Katedra na kołach. Za pół miliona złotych!

Na kilkanaście dni przed premierą na Paris Motor Show, na specjalnym, zamkniętym pokazie Land Rover zaprezentował kolejne wcielenie luksusowego range rovera.

Na miejsce prezentacji wybrano Londyńską Szkołę Baletową. Nieprzypadkowo, bowiem balet kojarzy się m.in. z lekkością, jedną z ważniejszych cech nowego auta...

W porównaniu z obecnie oferowanym modelem, nowe auto jest lżejsze aż o 420 kg! To 1/3 masy przeciętnego samochodu klasy kompakt. Tak duża redukcja wagi możliwa była dzięki zastosowaniu w pełni aluminiowego nadwozia. Sama karoseria jest aż o 350 kg lżejsza niż w poprzedniku. Kolejne 70 kg udało się "przyoszczędzić" stosując m.in. inne wygłuszenia.

Wszystko wskazuje na to, że auto opracowano w oparciu o dotychczasową płytę podłogową. Bez zmian pozostał np. wynoszący 2 880 mm rozstaw osi. Pomimo tego, konstruktorom udało się zoptymalizować projekt wnętrza - dla przykładu pasażerowie tylnej kanapy mają do dyspozycji aż o 12 cm więcej niż w obecnej generacji. Nowa karoseria zapewnia również mniejszy współczynnik oporu powietrza, co w porównaniu ze zdecydowanie mniejszą masą auta przełożyć ma się na dużo niższe zużycie paliwa.

Reklama

Chociaż niskoprofilowe opony sugerują, że naturalnym środowiskiem nowego range'a będzie miejska dżungla, konstruktorzy nie zapomnieli o zapewnieniu autu odpowiednich zdolności terenowych. Dzięki modyfikacji pneumatycznego zawieszenia i znacznej redukcji masy auta udało się zwiększyć głębokość brodzenia o rekordowe 20 cm. Dzięki temu nowy range rover może pokonywać przeszkody wodne o głębokości aż 90 cm! Układ miechów powietrznych sterowany jest przez komputer za pośrednictwem najnowszej generacji systemu Terrain Response, który bez ingerencji kierowcy dostosowuje pracę zawieszenia i układu przeniesienia napędu, do nawierzchni, po jakiej porusza się pojazd.

W stosunku do obecnej generacji bez zmian pozostaje paleta jednostek napędowych. Podobnie jak dotychczas, do wyboru będą dwa silniki wysokoprężne - TDV6 (3,0 l 258 KM) i TDV8 (4,4 339 KM) oraz topowy, doładowany kompresorem, benzynowy motor V8 o pojemności 5,0 l. Ten ostatni rozwija moc maksymalną 510 KM i zapewnia ogromnej terenówce sprint do 100 km/h w zaledwie 5,1 s!

Wszystkie jednostki napędowe standardowo sparowane będą z automatyczną skrzynią biegów o ośmiu przełożeniach. Zaletą nowego modelu ma być zdecydowanie mniejszy niż w poprzedniku apetyt na paliwo. Dla przykładu jednostka TDV6, przynajmniej w cyklu pomiarowym, zużywa średnio 7,5 l oleju napędowego na 100 km.

Jak przystało na prekursora luksusowych terenówek, nowy range rover nafaszerowany jest elektronicznymi nowinkami technicznymi. W wyposażeniu znalazły się m.in. system automatycznego parkowania czy tempomat adaptacyjny z funkcją automatycznego zatrzymania pojazdu (działa w pełnym zakresie prędkości).

Oficjalna premiera nowego range rovera odbędzie się za kilkanaście dni na Paris Motor Show. Pierwsze egzemplarze trafić mają do nabywców jeszcze przed końcem roku.

Podstawowy model - z najmniejszym silnikiem TDV6 - wyceniony został w Wielkiej Brytanii na 71 300 funtów. Topowa odmiana z benzynowym V8 to wydatek 98 400 funtów (497 tys. zł).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy