Dodge charger po liftingu
Dodge zaprezentował oficjalnie chargera po lifitngu.
Przypomnijmy krótko historię tego modelu. Pierwszy samochód o nazwie charger pojawił się w USA w 1964 roku. W latach 1966-1978 produkowano tzw. muscle-cara, który przeszedł do historii amerykańskiej motoryzacji.
Niestety, później Dodge zaczął rozmieniać legendę auta na drobne. W latach 1983-1987 pod nazwą charger sprzedawano... hatchbacka z napędem na przód. Nic dziwnego, że produkcja trwała krótko, a po jej zakończeniu charger zniknął całkowicie z oferty.
W 1999 roku pojawił się pierwszy sygnał, że Dodge myśli o reaktywowaniu chargera - zaprezentowano prototyp o takiej nazwie, który stylizacją nawiązywał do legendarnego muscle-cara. Niestety, na kolejne długie lata zapadła cisza.
Dodge charger wrócił dopiero w 2006. Ten samochód to czterodrzwiowy sedan o tylnym napędzie i odważnej, muskularnej stylizacji, napędzany silnikami V6 i V8. Po czterech latach od rozpoczęcia produkcji tego auta nadszedł czas na lifting.
Jak to bywa przy liftingach, samochód otrzymał zmienioną przednią i tylną część nadwozia (gdzie np. światła stopu utworzono ze 164 diód LED). Zmieniono również nieco stylizację wnętrza, gdzie pojawiły się nowe (i - wg producenta - lepsze) materiały.
W wypadku chargera najważniejsze jest jednak to, co pod maską. A tam znajdziemy sprawdzony silnik V8 HEMI o pojemności 5.7 l lub jednostkę V6 Pentastar o pojemności 3.6 l.
Nowością jest opcjonalny napęd wszystkich kół. W normalnych warunkach samochód napędzany jest na tylną oś, a - i tu uwaga - przednie półosie są odłączone, by obniżyć zużycie paliwa. Jeśli jednak tylne koła wpadają w poślizg napęd przedniej osi jest załączany, a cała operacja przebiega automatycznie, bez udziału kierowcy.
Odświeżony dodge charger, który produkowany jest w zakładach w kanadyjskim Brampton, trafi do amerykańskich salonów jeszcze w tym roku.
Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów oraz już niebawem... samochód na weekend z pełnym bakiem! Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.