Volkswagen traci na każdym Veyronie 6,3 mln dolarów
Amerykańska firma badawcza Berstein Research opublikowała raport, który wskazuje, że Volkswagen dopłaca do każdego sprzedanego Veyrona prawie 6,3 mln dolarów.
Niemcy mieli jednak świadomość kosztów, jakie wiązały się z wprowadzeniem Veyrona na rynek. Zapewne mieli też świadomość zysków - wpływ odrodzonej marki Bugatti na wizerunek koncernu VW jest trudny do oszacowania, ale i trudny do pominięcia.
Przypomnijmy, że ostatni egzemplarz Veyrona 16.4 z zamkniętym nadwoziem Bugatti sprzedało nieco ponad rok temu, jesienią 2011 roku. W produkcji nadal pozostaje otwarta wersja modelu - Grand Sport. Oba auta wprawia w ruch wspomagany czterema turbosprężarkami silnik W16 o pojemności 8 litrów i mocy 1001 KM. Za transfer siły napędowej do kół obu osi odpowiada dwusprzęgłowa przekładnia zautomatyzowana o siedmiu przełożeniach. W ofercie jest jeszcze 1200-konna wersja Vitesse. Zależnie od wersji, Veyron rozpędza się od 0 do 100 km/h w ciągu 2,2-2,6 s, a jego prędkość maksymalna wynosi od 405 do 431 km/h.
Raport Berstein Research wspomina również o innych nietrafionych inwestycjach koncernów motoryzacyjnych. Wśród nich są: Volkswagen Phaeton (do wyprodukowania każdej sztuki niemiecki producent "dopłaca" ponad 38 tys. dolarów), Renault Vel Satis (pojedynczy egzemplarz przyniósł Francuzom blisko 25,5 tys. dolarów straty) czy Peugeot 1007 (21 tys. dolarów straty na każdym aucie). W rankingu znalazły się również m.in.: Audi A2 (10,2 tys. dolarów straty), Jaguar X-Type (6,4 tys. dolarów straty), smart fortwo (6 tys. dolarów straty) i Fiat Stilo (3,7 tys. dolarów straty).
msob