Sportowe limuzyny - Polacy kupują ich coraz więcej

Rynek samochodów luksusowych już od kilku lat odnotowuje dynamiczne wzrosty. Nie jest tajemnicą, że za wynikami sprzedaży stoją decyzje zakupowe firm, które w ten sposób inwestują w swój wizerunek. Sprawdzamy ofertę sportowych sedanów.

W 2014 roku liczba zakupionych w Polsce samochodów luksusowych wzrosła o 28 proc, co oznacza, że z salonów wyjechało około 30 tys. takich pojazdów. W 2015 roku Polacy kupili około 40 tys. aut klasy premium, a wynik pierwszej połowy 2016 roku sugeruje, że popyt na drogie i luksusowe samochody nie słabnie, co więcej specjaliści z PZMOT odnotowali wzrost na poziomie prawie 32 proc. Wśród nabywców główną rolę (86,2 proc.) odnotowują klienci instytucjonalni.


Również w przypadku rynku samochodów luksusowych klienci instytucjonalni coraz częściej wybierają opcję finansowania związaną z wynajmem długoterminowym. Stąd większą popularnością cieszą się lepiej wyposażone modele z mocnymi jednostkami napędowymi, które mają wyższą wartość rezydualną, co z kolei wpływa korzystnie na wysokość miesięcznej opłaty - wyjaśnia Piotr Kurpiński, kierownik Salonu Lexus Warszawa Żerań.

Reklama

Rok 2016 jest szczególnym czasem dla segmentu sportowych sedanów. Tylko przez pierwsze sześć miesięcy i tylko w segmencie E miały miejsce trzy premiery, a to, z uwagi na elitarny charakter tych produktów, rzadko spotykana sytuacja.

Lexus GS F

Lexus GS F jest jedynym modelem w swoim segmencie, który korzysta z silnika wolnossącego. 5-litrowa V-ósemka ma moc 477 koni mechanicznych i moment obrotowy 530 Nm - to pozwala autu na osiągnięcie pierwszej setki w 4,6 sekundy.

Silnik Lexusa jest wyjątkowy nie tylko z uwagi na brak doładowania. Przy małym zapotrzebowaniu na moc motor pracuje w cyklu Atkinsona - tak jak japońskie hybrydy. Przy wysokim przełącza się w standardowy cykl Otto. To pozwala mu na połączenie mocy i niskiego spalania. Poza tym V-ósemka była testowana na torze Nurburgring podczas 24-godzinnych wyścigów, a głowicę zaprojektowała Yamaha. Ciekawostka dotyczy też dźwięku generowanego przez silnik. Ten jest dostrajany przez system Active Sound Control stworzony pierwotnie dla coupe LFA.

Za podstawową wersję Lexusa GS F trzeba zapłacić w polskim salonie 445 900 złotych. "Podstawowa" to jednak złe słowo w tym przypadku. Bez dopłaty kierowca otrzymuje bowiem długą listę wyposażenia. Standardem jest sportowy dyferencjał, elektryczna regulacja kierownicy i foteli, 8-calowy ekran systemu multimedialnego, kamera cofania, 19-calowe felgi aluminiowe, projektorowe reflektory przednie LED, tylne światła LED, kolorowy projektor HUD, asystent pasa ruchu i system czytający znaki drogowe oraz aktywny tempomat. Tylko Lexus ma aż 10 poduszek powietrznych - w tym kolanową dla kierowcy i pasażera oraz alarm z funkcją lokalizacji GPS.

Mercedes-AMG E 43

Mercedes po raz pierwszy w historii klasy E zaproponował klientom sportową wersję wyposażoną w 3-litrowy silnik benzynowy. To odmiana pośrednia, mająca być łącznikiem między zwykłą klasą E, a ekstremalną E 63 AMG, która dopiero czeka na swój debiut. Doładowana jednostka V6 dysponuje stadem 401 koni mechanicznych. Moment obrotowy ma wartość 521 Nm. Downsizingowany motor rozpędza limuzynę do pierwszej setki w 4,6 sekundy. To taki sam wynik jak w Lexusie GS F. Nie taki sam jest jednak poziom wyposażenia.

E43 AMG kosztuje 354 500 zł, ale dopłaty wymagają np. pakiet utrzymania pasa ruchu (4,4 tys. zł). Niemcy wymagają też dopłaty m.in. za pakiet pamięci położeń elektrycznych foteli, boczne poduszki powietrzne dla pasażerów tylnej kanapy, wyświetlacz Head-up i asystenta znaków drogowych.

Audi S6

Niemiecka limuzyna napędzana jest 4-litrowym silnikiem TFSI o mocy 450 KM i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 550 Nm. Audi S6 rozpędza się do 100 km/h w 4,4 s, a jego prędkość maksymalna (elektronicznie ograniczona) to 250 km/h.

Standardowe wyposażenie obejmuje elektrycznie sterowane fotele pokryte tapicerką ze skóry i alcantary, główne światła LED, 19-calowe alufelgi oraz czterostrefową klimatyzację automatyczną. Niestety asystenci kierowcy wymagają dopłaty. Ceny Audi S6 zaczynają się od 394 600 zł. Ciekawostką jest, że mocniejsze warianty (560 i 605 KM) występują tylko jako kombi (RS6 Avant) oraz liftback (RS7).

Maserati Ghibli S

Pod maską włoskiej limuzyny pracuje 3-litrowy silnik V6. Podwójne doładowanie zapewnia moc na poziomie 410 KM oraz maksymalny moment obrotowy ma o wartości 550 Nm. Samochód przyspiesza do 100 km/h w 4,8 sekund i rozpędza się do 284 km/h. Auto dostępne jest zarówno w wersji z napędem na tył, jak i na wszystkie koła (S Q4).

Maserati Ghibli S seryjnie porusza się na 18-calowych felgach, a we wnętrzu znajdziemy skórzaną tapicerkę Polskie przedstawicielstwo włoskiej marki wycenia Ghibli S na 99 780 euro - to w przeliczeniu daje około 430 tysięcy złotych.

BMW M5

Pod maską bawarskiego sedana pracuje 4,4-litrowa, doładowana V-ósemka dysponująca stadem 560 koni mechanicznych. Moment obrotowy osiąga poziom 680 Nm.

BMW M5 przyspiesza do pierwszej setki w 4,3 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 250 km/h (ograniczone elektronicznie). Auto seryjnie wyposażone jest między innymi w główne światła LED, system nawigacji, skórzaną tapicerkę i elektrycznie sterowane fotele. Jego cena to 506 200 złotych, ale lista dodatków, szczególnie tych z zakresu bezpieczeństwa jest długa, a ceny słone.

Jaguar XF S

Pod względem mocy i szybkości jazdy to najsłabsze auto w całej stawce, ale nie jest to w pełni sportowa wersja (taka będzie miała około 500 KM). 3-litrowa V-szóstka wyposażona w kompresor oferuje 380 koni mechanicznych i 450 Nm momentu obrotowego. Brytyjczyk rozpędza się do pierwszej setki w 5,3 sekundy, bez względu na to, czy zdecydujemy się na wersję z napędem na tylne, czy na wszystkie koła.

Najtańszy Jaguar XF S kosztuje 382 800 złotych. Samochód nie jest jednak wyposażony w np. aktywny tempomat, elektryczną regulację foteli i kierownicy z pamięcią, czujniki parkowania i kamerę cofania oraz asystenta pasa ruchu i system rozpoznawania znaków drogowych. Obecność tych elementów wyposażenia na pokładzie to koszt na poziomie prawie 30 tys. zł. Bez dopłaty otrzymamy chociażby ksenonowe światła, sportowe fotele czy też aktywne zawieszenie.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy