Range Rover Velar - cyfrowa deska rozdzielcza
INTERIA.PL
Range Rover Velar - cyfrowa deska rozdzielcza
Jeśli jednak zamierzacie raczej zasugerować się dynamicznym wyglądem Velara, to daje on również spore możliwości monitorowania sportowej jazdy. Dostosujemy tu pracę podzespołów samochodu, sprawdzimy siłę przeciążeń, a nawet zmierzymy czasy okrążeń.INTERIA.PL
Możliwości mamy sporo, ale pojawiło się niestety trochę ograniczeń. Jeśli bowiem chcemy pomiędzy obrotomierzem mieć z jednej strony informacje z komputera pokładowego, a z drugiej podgląd mapy (najlepszy układ na trasę), to… nie możemy wybrać takiej konfiguracji. Oba te ekrany możemy przypisać tylko dla prawej strony. Podobnie lewa ma kilka opcji do wyboru, ale mogą one pojawić się tylko tam. Trochę przez to został zmarnowany potencjał tego widoku.INTERIA.PL
Jak na Range Rovera przystało, Velar daje też możliwość obserwowania tego, co dzieje się z autem w czasie jazdy w terenie. Odpowiednie informacje znajdziemy na ekranie znajdującym się powyżej.INTERIA.PL
Widok z kamer, odczyt czujnika brodzenia, kąty, pod jakimi znajduje się samochód i wreszcie informacje o tym, co dzieje się z kołami. Możliwości śledzenia naszego przejazdu po bezdrożach jest naprawdę sporo.INTERIA.PL
Bardzo oryginalnym rozwiązaniem jest to, że jest on ruchomy. Po zgaszeniu auta zrównuje się on z linią deski rozdzielczej, ale po uruchomieniu samochodu wraca do ustalonego przez nas kąta nachylenia. Niby bajer, ale zaskakująco praktyczny. Warto też zwróci uwagę na spore różnice w grafice, kiedy przełączymy się z trybu dziennego na nocny.INTERIA.PL
Warto przy okazji wspomnieć jeszcze o samym ekranie systemu multimedialnego. Może i wygląda z daleka jak rozwiązanie znane już z innych modeli Range Rovera, Land Rovera i Jaguara, ale znajdziemy tu nową grafikę i nowy układ menu. INTERIA.PL
Sam układ znamy z innych modeli marki. Głośność można regulować nie tylko naciskając, ale także płynnie przesuwając palec w górę lub w dół po wyznaczonej powierzchni. Te same przyciski służą także do obsługi menu komputera pokładowego (zaskakująco rozbudowane), co jest też typowe dla Land Roverów. Dzięki zastosowaniu pól dotykowych nie musimy jednak domyślać się, że po wciśnięciu „Menu” przesuwanie się w opcjach w górę i w dół odbywa się za pomocą przycisków do regulacji głośności. W Velarze, zależnie od tego, co wybierzemy, zmienia się to, co wyświetlane jest na kierownicy.INTERIA.PL
W Range Roverze Velarze wszystko jest dotykowe, nawet przyciski na kierownicy. Wyglądają świetnie, a ich obsługa nie jest szczególnie trudna, dzięki odpowiedniemu wyprofilowaniu, naprowadzającemu palec. Co ważne, nie wystarczy tylko dotknąć interesującego nas pola – trzeba je wcisnąć.INTERIA.PL
Największe emocje budzi oczywiście ekran na dole, na którym możemy wybrać tryb jazdy, zmienić ustawienia klimatyzacji, sterować masażem foteli, a także multimediami. Wyjątkowo ciekawie wykorzystano pokrętła, które mogą obsługiwać różne funkcje - zależnie co wyświetla się w ich wnętrzu. Wygląda to wyjątkowo dobrze, działa płynnie, ale na początku jest trochę za bardzo absorbujące.INTERIA.PL
Na najładniejszą grafikę możemy liczyć, kiedy zaczniemy przełączać się między trybami jazdy. Każdemu z nich towarzyszy odpowiednia wizualizacja, a z tego poziomu możemy sterować również wysokością zawieszenia, blokadą dyferencjału oraz asystentem zjazdu.INTERIA.PL
A jak ogólnie oceniamy cyfrową deskę rozdzielczą Range Rovera Velara? Z pewnością robi ona duże wrażenie jakością grafiki i nie poświęca przy tym praktyczności. Gdybyśmy mogli czegoś sobie życzyć, to tylko nieco lepszego uporządkowania poszczególnych funkcji. Dolny ekran wydaje się być idealnym miejscem do zmieniania ustawień samochodu, ale jest ich tam jak na lekarstwo. Nieco więcej modyfikacji możemy wprowadzić na górnym ekranie, ale i tak większość opcji dostosowujemy w menu na wyświetlaczu wirtualnych wskaźników, co akurat nie jest do końca wygodne. Poza tym jednak, brawa dla Range Rovera za pomysł i wykonanie.INTERIA.PL
Całości dopełnia oczywiście cyfrowy zestaw wskaźników z kilkoma trybami pracy. Możemy mieć dwa wirtualne zegary, albo jeden z różnymi informacjami po bokach. Istnieje też możliwość skupienia się na przykład na informacjach o asystentach kierowcy lub odtwarzanych multimediach – wtedy zajmują one większość ekranu, a prędkość podawana jest wyłącznie cyfrowo. INTERIA.PL
Po wciśnięciu przycisku Start wnętrze Velara dosłownie ożywa. Robi to naprawdę duże wrażenie, ale pojawia się też pytanie na ile wygodnie się to wszystko się obsługuje. To dość istotne, ponieważ trendy w motoryzacji wskazują, że deski rozdzielcze pozbawione fizycznych przycisków to przeszłość, a Range Rover jest pierwszym producentem, który taką zaoferował. Ubiegając tym samym Audi, które od dawna wskazywało, że zobaczymy takie rozwiązanie w modelach tej marki (i niedawno ujrzało ono światło dzienne w nowym A8).INTERIA.PL
To samo można powiedzieć o desce rozdzielczej, która, niczym w aucie koncepcyjnym, składa się głównie z ekranów. Przed uruchomieniem Velara widzimy więc bardzo elegancką deskę rozdzielczą, pełną powierzchni wydających się być panelami pokrytymi lakierem fortepianowym.INTERIA.PL
Velar wzbudził niemałą sensację, kiedy został po raz pierwszy zaprezentowany. Pozycjonowany pomiędzy Range Roverem Sportem, a niedużym Evoquem, bardzo przyciąga wzrok na ulicy swoim pociągłym, dynamicznie wystylizowanym nadwoziem. Smukłe, LEDowe reflektory, chowane klamki i 22-calowe (!) alufelgi dopełniają prezencji godnej samochodu studyjnego.INTERIA.PL
Range Rover Velar to zupełnie nowy model brytyjskiego producenta, który właśnie debiutuje na polskim rynku. Jako jedni z pierwszych dziennikarzy mamy możliwość przetestowania tego samochoduINTERIA.PL