Porsche Cayenne trzeciej generacji

Zupełnie nowa odsłona Cayenne nie zaskakuje pod żadnym względem. To dobry kierunek?

To, jak będzie wyglądać trzecia generacja Porsche Cayenne, można było się domyślać od pewnego czasu. Zarówno tył, jak i wnętrze, miały upodobnić się do nowej Panamery, a przód... zapewne zachować charakter dotychczas oferowanego Cayenne.

Premiera nowej odsłony flagowego SUVa niemieckiej marki potwierdziła te przypuszczenia. Tył pojazdu, wzorem limuzyny Porsche, ma światła inspirowane 911 - smukłe i z czerwonym paskiem biegnącym przez niemal całą szerokość auta. Przód natomiast... niezwykle łatwo pomylić ze schodzącym modelem. Największym wyróżnikiem jest wyeksponowanie poziomych poprzeczek we wlotach powietrza w zderzaku. Fakt, sam zderzak jest nieco inny, podobnie jak reflektory, ale mają łudząco podobne kształty, podobnie jak maska i jej przetłoczenia.

Reklama

Rewolucja odbyła się natomiast we wnętrzu, ale rewolucja spodziewana - Cayenne otrzymało deskę rozdzielczą z Panamery II. Oznacza to, że została ona zdominowana przez 12,3-calowy, dotykowy ekran systemu multimedialnego, a dwa dodatkowe, 7-calowe wyświetlacze umieszczono po obu stronach, centralnie usytuowanego, analogowego obrotomierza. Pomału Porsche odchodzi więc od tradycyjnego układu z siedmioma zegarami, od lat stosowanego w 911.

Zmieniła się także konsola środkowa - nadal jest ona bardzo mocno pochylona i przechodzi płynnie w tunel środkowy, a znajdziemy na niej sporo przycisków. Jest ich teraz jednak zdecydowanie mniej, a do tego są one dotykowe. A przynajmniej częściowo - nie wystarczy dotknąć poszczególnych symboli, trzeba je wcisnąć, co jest odczuwalne i słyszalne.

Zaskoczenia nie ma także pod maską nowego Cayenne'a - początkowo do wyboru będą doładowane, "benzyniaki" V6. Bazowy ma 3,0 l pojemności i 340 KM, natomiast wersję S napędza jednostka 2,9 l o mocy 440 KM. Pierwsza przyspiesza do 100 km/h w 6,2 s (5,9 s z pakietem Sport Chrono) i rozpędza się do 245 km/h, a druga w 5,2 s (4,9 s ze Sport Chrono), zaś prędkość maksymalna to 265 km/h.

Później do oferty powinien dołączyć 4-litrowy silnik V8 o mocy 550 KM (Turbo), a także odmiany wysokoprężne i hybrydowe. Bez względu na to, co pojawi się pod maską, zawsze współpracować będzie z nową, 8-biegową przekładnią PDK oraz stałym napędem 4x4.

Inżynierowie Porsche dołożyli starań, aby nowe Cayenne prowadziło się jak najlepiej. Wpływa na to mniejsza masa własna, w porównaniu do poprzednika (o 55 kg), nowe, trójkomorowe zawieszenie pneumatyczne, skrętna tylna oś (po raz pierwszy w modelu) oraz system stabilizacji przechyłów (wykorzystujący 48-voltową instalację, dostępny już w Audi SQ7 i Bentleyu Bentaydze).

Nowe Porsche Cayenne można już zamawiać - bazowa odmiana kosztuje 361 330 zł, a Cayenne S to wydatek przynajmniej 454 120 zł.

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy