Nowy Cadillac Escalade - ginący gatunek?

Cadillac zaprezentował właśnie czwartą generację Escalade'a. "Pełnowymiarowy SUV", jak nazywają Amerykanie auta tej klasy, zachował monumentalny format poprzednika, nabrał jednak szlachetności rodem z nowych limuzyn Cadillaca.

W czasach "zielonej" motoryzacji wielkie SUV-y są passe. Na szczęście nie dla wszystkich. Escalade pojawił się w USA pod koniec lat 90. jako odpowiedź na rynkowy sukces Lincolna Navigatora. I chociaż jego niewyszukana konstrukcja i wykończenie były pomostem pomiędzy starymi a nowymi modelami Cadillaca, szybko przebił swojego głównego konkurenta pod względem popularności, a na dodatek zyskał status popkulturowej gwiazdy. Uwielbiają go również tunerzy.

Nowy Escalade ma tradycyjną architekturę - został zbudowany na ramie, a zamontowany z przodu silnik napędza tylne lub wszystkie koła. Pod maską zagościła nowa V-ósemka o pojemności 6,2 litra, zasilana bezpośrednim wtryskiem paliwa. Generuje ona moc 426 KM i 623 Nm maksymalnego momentu obrotowego, przekazywanego na koła za pośrednictwem 6-biegowowego automatu, a przy niewielkim obciążeniu może pracować na 4 cylindrach. Amerykańscy inżynierowie podkreślają, że auto jest o 10 proc. oszczędniejsze od poprzednika i zauważalnie od niego lżejsze (masa własna wynosi od 2541 do 2760 kg wobec 2595-2830 kg w przypadku trzeciej generacji).

Reklama

Tak jak poprzednik, Escalade będzie oferowany w dwóch wersjach nadwoziowych: standardowej i ESV, z przedłużonym rozstawem osi (w przyszłości do gamy modelu prawdopodobnie dołączy jeszcze pikap EXT). Pierwsza z nich mierzy 518 cm, a druga - 569,8 cm długości. Odległość miedzy osiami wynosi, odpowiednio, 294,6 oraz 330,2 cm. Nieznacznie dłuższe nadwozie ma ten sam co w poprzedniku rozstaw osi, wnętrze zapewnia jednak więcej miejsca na nogi (z przodu o 10,1 cm!) i nad głową (z przodu o 4 cm). Funkcjonalność kabiny zwiększa możliwość złożenia tylnych foteli w celu uzyskania zupełnie płaskiej podłogi.

Nowy Escalade bazuje na zaprezentowanych niedawno modelach Chevroleta i GMC, otrzymał jednak charakterystyczny dla Cadillaków przedni pas, więcej chromowanej biżuterii oraz nową deskę rozdzielczą. Do wykończenia kabiny użyto prawdziwego drewna oraz szlachetnych (w tym ręcznie zszywanych) materiałów, a wysoką jakość podkreśla precyzyjne spasowanie i nastrojowe oświetlenie. O skuteczne wyciszenie dbają potrójne uszczelki drzwi oraz aktywny system niwelowania hałasu Active Noise Cancellation firmy Bose (wychwytuje odgłosy we wnętrzu i emituje z głośników dźwięk o takiej samej częstotliwości i amplitudzie, lecz przesunięty w fazie).

Centralne miejsce na desce rozdzielczej zajmuje dotykowy ekran systemu multimedialnego CUE o przekątnej 8 cali. Kolejny ekran, tym razem 12,3-calowy, zastąpił tradycyjny panel instrumentów przed oczami kierowcy. Lista opcji obejmuje odtwarzacz DVD z 9-calowym wyświetlaczem dla pasażerów drugiego rzędu foteli, a także parasol bezpieczeństwa w postaci układów ostrzegających o pojazdach w martwym polu i zjechaniu z pasa ruchu oraz centralnej poduszki powietrznej, zamontowanej pomiędzy przednimi siedzeniami.


Projektanci zmierzyli się również z wstydliwym problemem Escalade'a - w USA należy on do najczęściej kradzionych aut. Z tego względu zainstalowano dodatkowe czujniki reagujące na ruch, pochylenie samochodu i wybite okno oraz system śledzenia skradzionego pojazdu o nazwie OnStar Stolen Vehicle Assistance.

Wszystkie Escalade'y będą standardowo wyposażone w adaptacyjne amortyzatory Magnetic Ride Control z dwoma trybami pracy, elektryczne wspomaganie kierownicy oraz automatyczną blokadę tylnego dyferencjału. Szerszy rozstaw kół oraz nowe zawieszenie (z przodu niezależne, z tyłu oś sztywna i układ wielowahaczowy) mają przełożyć się na lepsze prowadzenie.

Nowy Cadillac Escalade trafi do północnoamerykańskich salonów wiosną przyszłego roku. Wtedy też poznamy szczegóły dotyczące jego osiągów i zużycia paliwa. Auto będzie produkowane w Texasie.

msob

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy