Najtańsze nowe auta - przegląd rynku
Zastanawialiście się kiedyś jakim budżetem trzeba dysponować, aby kupić nowy samochód miejski, kompaktowy, albo klasy średniej? Listę najtańszych aut na polskim rynku w poszczególnych klasach, znajdziecie w naszym zestawieniu.
Tylko 7 pensji wystarczy, by kupić sobie w Polsce nowe auto. Okazuje się, że najtańsza na rynku jest Dacia Sandero w wersji Access. Kosztuje 29 900 zł, a - jak podał niedawno GUS - średnia pensja w styczniu wyniosła 4 277 zł. Na jakie jeszcze nowe auta można pozwolić sobie dysponując stosunkowo skromnym budżetem?
Przejrzeliśmy cenniki w poszukiwaniu najtańszych wersji i poszczególnych modeli. Braliśmy pod uwagę ceny bez rabatów i bez promocji. Okazuje się, że do 40 tys. zł. wybór jest całkiem spory. Przynajmniej w klasie samochodów małych i średnich. Dopiero chcąc poruszać się autem segmentu D przygotować trzeba - co najmniej - dwa razy tyle...
Segment A
Małe samochody nie są w Polsce zbyt popularne. Inaczej w dużych europejskich aglomeracjach - tam, z racji niewielkich gabarytów, cieszą się ogromnym powodzeniem. Wcisną się niemal w każde miejsce, a ewentualne naprawy "parkingowych przygód" są tanie. Istotną rolę odgrywają także silniki. Ich niewielkie pojemności oznaczają niskie koszty utrzymania. Niestety ceny tych pojazdów w Polsce nadal odstraszają. Klienci wolą dołożyć kilkanaście tysięcy do większego auta, które będzie pełniło funkcję jedynego w rodzinie.
Najtańsze auta segmentu A
Segment B
Najtańsza nie tylko w segmencie, ale na całym polskim rynku, jest Dacia Sandero. Kupując ją, trzeba się pogodzić z ubogim wyposażeniem seryjnym i oszczędnościami widocznymi na każdym kroku. Trudno jednak na to narzekać - od samego początku Dacia miała być tanim samochodem, przeznaczonym na rynki "państw na dorobku". Niemniej jednak auto zyskało grono wielbicieli. Właśnie ze względu na cenę i całkiem spore rozmiary.
Najtańsze auta segmentu B
Segment C
Tutaj także prym wiedzie Dacia. Jej sukces próbowały powtórzyć "tanie" modele Peugeota i Citroena. W polskich warunkach to się jednak nie udało. Budżetowe C-Elysee i 301 są raczej marginesem sprzedaży. W tym segmencie Polacy wymagają już czegoś więcej - jakości i przestronności. Pokazuje to dobitnie zestawienie przygotowane przez Samar. Wynika z niego, że średnia ważona cena auta osobowego w przypadku zakupów flotowych to ponad 92 tys. zł. Jeśli auto kupuje statystyczny Kowalski, wydaje na nie prawie 80 tys. zł.
Najtańsze auta segmentu C
Segment D
Wśród najtańszych aut próżno szukać tych najpopularniejszych. Pierwsze miejsca rankingów sprzedaży zapełniają Ople, Skody i Volkswageny. Jak więc wynika z poniższego zestawienia, im samochód większy, tym mniej istotna zaczyna być cena. Importerzy dobrze o tym wiedzą, przygotowując cenniki modeli z wyższych segmentów.
Cena "od" dobrze wygląda w reklamie, niekoniecznie w salonie, gdzie auto w najtańszej wersji potrafi odstraszyć nabywcę. Właśnie dlatego, trudno nawet zobaczyć bazową wersję samochodów tego segmentu. Jeśli już ktoś zdecyduje się na taką odmianę, jest to albo wypożyczalnia, albo... nagroda w konkursie.
Najtańsze auta segmentu D
Klasa wyższa
Niemiecka trójka do niedawna rządziła w tym segmencie niepodzielnie. Szturmem wdarło się tu jednak Volvo udowadniając, że w klasie wyższej ma wiele do zaoferowania. I to przy niższych, niż konkurencja, cenach. BMW, Mercedes i Audi uchodzą za drogie marki. Oczywiście, liczy się też wyposażenie standardowe samochodu. Jednak w tej klasie, nawet w wersjach bazowych, producenci starają się "wcisnąć" dość dużo gadżetów.
Najtańsze auta klasy wyższej
Crossovery
To najpopularniejszy segment na naszym rynku. Trend obowiązujący w całym motoryzacyjnym świecie starają się wykorzystać wszyscy producenci. Dlatego niemal codziennie słyszymy o premierze nowego crossovera lub SUV-a. Przykłady z ostatnich dni - Opel Grandland X i Citroen C5 Aircross.
Najtańsza na naszym rynku jest jednak Dacia Duster. Od drugiego miejsca dzieli ją 10 tys. zł a to sporo, biorąc pod uwagę, że - kolejny w zestawieniu - C4 Cactus dużym samochodem nie jest. No, ale za modne trendy trzeba płacić.