Koniec z tańszym OC dla pań
Wprowadzany przez Unię Europejską zakaz różnicowania przez towarzystwa ubezpieczeniowe składek w zależności od płci zapewne zwiększy koszty ubezpieczeń. W marcu 2011 roku Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że kryterium płci nie może decydować o wysokości składek.
Różnicowanie składek, jako przejaw dyskryminacji ze względu na płeć, zaskarżyła do Trybunału belgijska organizacja konsumencka Test-Achats.
Płeć stanowi decydujący czynnik ryzyka w przynajmniej trzech głównych kategoriach produktów ubezpieczeniowych: ubezpieczeniach samochodu, ubezpieczeniach na życie lub produktach emerytalnych i prywatnych ubezpieczeniach zdrowotnych.
Zazwyczaj ubezpieczyciele pobierają niższe składki od kobiet-kierowców, ponieważ statystycznie są one mniej skłonne do ryzykownych zachowań za kierownicą. Z kolei mężczyźni na emeryturze, którzy w ramach ubezpieczenia mają wypłacane dodatkowe świadczenia do końca życia, zwykle otrzymują kwoty wyższe niż kobiety, ponieważ towarzystwa ubezpieczeniowe kalkulują ich wysokość na podstawie szacowanej długości życia - statystycznie krótszej w przypadku mężczyzn.
Eksperci ubezpieczeniowi krytykują orzeczenie Trybunału, twierdząc, że płeć jest jednym z ważnych czynników decydujących o tym, czy ubezpieczony będzie musiał ostatecznie skorzystać z wypłaty świadczenia. - To przedziwne twierdzić, że ludzi nie można porównywać pod względem czynników ubezpieczeniowych. Ale, zasadniczo, dla ubezpieczycieli to dobra wiadomość, ponieważ ceny pójdą w górę, przewiduje Kevin Ryan, analityk ubezpieczeniowy funduszu Investec.
Firma doradcza PricewaterhouseCoopers twierdzi, że największych zmian należy się spodziewać na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych. Jak szacuje, kobiety poniżej 25. roku życia będą płacić składki nawet o 40% wyższe, by zniwelować różnice w wysokości składek płaconych przez ich rówieśników.
Nie należy się także spodziewać, by - przynajmniej na początku - podniesieniu składek dla kobiet-kierowców towarzyszyło obniżenie ich wysokości dla młodych mężczyzn, ocenia Bjorn Norrman, analityk agencji ratingowej Fitch.
Wprowadzone zmiany oznaczają, że ubezpieczyciele, chcąc obliczyć wysokość składki, mogą opierać się na innych czynnikach, jak zawód klienta lub model samochodu - co zresztą też może narazić ich na zarzuty dyskryminacji.
Zakaz może natomiast zwiększyć zainteresowanie tzw. ubezpieczeniami telematycznymi. Polega to na tym, że w samochodach instalowane są urządzenia, za pośrednictwem których ubezpieczyciele mogą monitorować zachowania kierowcy. Na podstawie takich indywidualnych informacji, a nie danych statystycznych, wyliczana jest następnie składka ubezpieczeniowa.