Jeep Gladiator - powrót pick-upa

Do gamy modelowej Jeepa, po 26-letniej przerwie, powraca pick-up, który ma być najdzielniejszym takim pojazdem na rynku.

Gladiator powstał na bazie nowego Wranglera i to widać już na pierwszy rzut oka - można wręcz powiedzieć, że to kolejna wersja nadwoziowa tej terenówki, która otrzymała osobną nazwę głównie ze względów marketingowych. Warto jednak odnotować, że charakterystyczną, kanciastą karoserię wyraźnie powiększono - auto mierzy 5181 mm długości, a jego rozstaw osi to aż 3480 mm.

Deska rozdzielcza Gladiatora również pochodzi z Wranglera i nieźle pasuje do samochodu o użytkowym charakterze. Jej proste kształty urozmaicają koloryzowane wstawki oraz nowoczesne elementy, jak na przykład dwa duże ekrany (wyświetlacz komputera pokładowego może mieć 7 cali, a systemu multimedialnego 8,4 cala).

Reklama

Pod względem możliwości przewozowych Gladiator nie wyróżnia się niczym na tle swoich przyszłych rywali. Paka ma typową w tej klasie długość 1254 mm, a ładowność to tylko 725 kg. Nowym Jeepem można natomiast ciągnąć bardzo ciężkie przyczepy - nawet takie o masie własnej 3470 kg.

Amerykańska nowość powinna natomiast błyszczeć na bezdrożach. Auto ma naprawdę duży prześwit (282 mm), świetny kąt natarcia (43,6 st.) i niezły rampowy (20,3 st.) oraz zejścia (26 st.). W trudnym terenie, poza napędem na wszystkie koła, wspomagać nas będzie reduktor, blokady przedniego i tylnego dyferencjału oraz możliwość rozpięcia przedniego stabilizatora. Gladiator porusza się na 33-calowych kołach z oponami M/T.

Jeep Gladiator zadebiutował w Los Angeles i póki co pojawiły się jedynie informacje dotyczące specyfikacji na rynek amerykański. W Europie możemy spodziewać się, stosowanego we Wranglerze, diesla 2,2 l o mocy 200 KM. Teoretycznie w grę wchodzi również 2-litrowy, doładowany benzyniak rozwijający 272 KM, ale w pick-upie ma raczej małe szanse na powodzenie.

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy