BMW stawia na przedni napęd
Aby obronić się na pozycji lidera wśród producentów aut premium, BMW zamierza rozwijać serię modeli z napędem na przednią oś.
Sprzedaż drugiego w stawce Audi ciągle rośnie, a ofensywę modelową zapowiada trzeci na podium Mercedes. Jego nowiutki kompakt - trzecia generacja Klasy A - sprzedaje się znakomicie. Niebawem dołączy do niej sedan oraz crossover.
Odpowiedzią BMW ma być cała gama samochodów przednionapędowych. Zapowiedź pierwszego z modeli - prototyp Active Tourer - zaprezentowano podczas wrześniowej wystawy motoryzacyjnej w Paryżu.
- W latach 90. zerwaliśmy z tradycją, gdy zaproponowaliśmy naszym klientom pierwszego SUV-a. Wtedy zrozumieli oni, że można czerpać przyjemność z jazdy także w przypadku auta z takim nadwoziem. Podobna sytuacja będzie miała miejsce w momencie, gdy wprowadzimy do sprzedaży nasz pierwszy model z przednim napędem - mówi Frank Niederlaender z BMW.
- Jedną z wielkich zalet nowej platformy N jest możliwość uruchamiania produkcji kolejnych modeli aut niemal równocześnie. Chcemy przyciągać szeroką grupę klientów. Pragniemy, aby na zakup BMW decydowały się osoby, które do tej pory nie brały naszej marki pod uwagę - twierdzi z kolei Ian Robertson, szef sprzedaży i marketingu niemieckiej marki.
Pierwszy z przednionapędowych modeli BMW zadebiutuje w 2013 roku i będzie konkurował z Mercedesem klasy B. Szacunki firmy IHS Automotive wskazują, że do 2020 roku roczna sprzedaż aut koncernu - BMW i Mini - wzrośnie z około 1,78 mln w tym roku do 2,58 mln sztuk, z czego ponad 40 proc. mają stanowić samochody z napędem na koła przedniej osi.
Szefostwo BMW podkreśla, że nie zamierza zmieniać tylnonapędowej natury swoich limuzyn, w tym najmniejszej z nich - serii 3.
Maciej Struk, Marcin Sobolewski