Będzie Bugatti dla rodziny!

Gdy Porsche zaprezentowało model panamera wielu dziennikarzy motoryzacyjnych z miejsca okrzyknęła go najlepszym "prawie rodzinnym" samochodem w historii.

Wygląda jednak na to, że najnowsze dziecko niemieckich inżynierów już niedługo zdeklasowane zostanie przez... inne dziecko niemieckich inżynierów!

W branżowej prasie coraz głośniej huczy bowiem o wprowadzeniu do seryjnej produkcji nowego samochodu spod znaku Bugatti. Ponieważ dni 1001 konnego veyrona są już policzone, panowie z Volkswagena (właściciela Bugatti) pracują nad nowym pojazdem, który - jak przystało na Bugatti - przez kolejnych kilka lat dzierżyć ma palmę motoryzacyjnego pierwszeństwa. Tym razem nie chodzi jednak o kolejny bezkompromisowy samochód, którym strach zjechać z płaskiego jak stół toru, ale o pojazd, którym na tor podjechać można będzie po zakupach, z czteroosobową rodziną!

Reklama

Na salonie samochodowym we Frankfurcie Bugatti zaprezentowało prototyp o nazwie 16C galiber. To pierwszy z konceptów, jaki ujrzał światło dzienne. Chociaż karoseria auta, zwłaszcza w tylnej części, przypomina nieco wspomniane porsche panamera, nie wiadomo jeszcze, czy produkcyjna wersja będzie miała nadwozie typu liftback czy sedan. Wiadomo jednak, że pojazd napędzany będzie przez znany z veyrona, ośmiolitrowy silnik o szesnastu cylindrach. Wiadomo również, że nie będzie on rozwijał tak astronomicznej mocy, jak w przypadku najszybszego, seryjnie produkowanego auta. W "rodzinnym" modelu moc ograniczona zostanie do około 800 KM, przez odjęcie dwóch turbosprężarek. Co ciekawe, pomyślano również o ekologii. W przypadku Bugatti oznacza to, że jednostka napędowa będzie mogła pracować na bioetanolu, dzięki czemu osiągi silnika będą jeszcze lepsze niż na benzynie. Moment obrotowy trafiać będzie na cztery koła. Nieoficjalnie mówi się, że przyspieszenie do 100 km/h zajmować ma około 3 sekund. Wskazówka prędkościomierza osiągać ma maksymalny pułap 350 km/h.

Jeżeli nowy pojazd ze stajni Bugatti wzbudził w was pożądanie spieszymy poinformować, że macie jeszcze trochę czasu, by dorobić się konta w Szwajcarii. Nowy model na pewno nie pojawi się na ringu, zanim nie zejdzie z niego wielbiony powszechnie veyron. Ten ostatni, na pewno pozostanie w ofercie do 2013 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alex Minsky | dziecko | Pojazd | porsche | Bugatti
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy