Samochody elektryczne

W Polsce powstanie kolejny zakład produkcji baterii?

Koreański producent baterii do e-aut, który wyda pod Wrocławiem w sumie 5,8 mld zł, ma tyle zamówień, że musi zbudować jeszcze jeden zakład - informuje czwartkowy "Puls Biznesu". Najprawdopodobniej inwestycja będzie zlokalizowana w Polsce.

W czwartkowym Pulsie Biznesu czytamy, że jest już pewne, iż LG Chem zainwestuje w drugą fabrykę baterii litowo-jonowych.

"Mamy tak dużo zamówień, że nie wystarczą nam moce zakładu w Kobierzycach. Budowa nowej fabryki musi ruszyć do czerwca przyszłego roku. Na zaawansowanym etapie są plany dotyczące kolejnego zakładu, który najprawdopodobniej będzie zlokalizowany w Polsce. Decyzję ogłosimy być może jeszcze w tym roku" - mówi In Yong Shim, prezes LG Chem Wrocław Energy.

"Skala nowej inwestycji może być podobna do tej w Kobierzycach" - zapowiada In Yong Shim.

Reklama

Jak dodaje prezes, jednym z istotnych czynników wpływających na wybór miejsca pod zakład jest dostęp do pracowników.

Puls Biznesu przypomina, że "gdy jesienią 2016 r. LG ogłosił, że zbuduje fabrykę baterii do samochodów elektrycznych w Kobierzycach pod Wrocławiem, zapowiedział 1,3 mld zł inwestycji i stworzenie 729 miejsc pracy. Już rok później Koreańczycy ogłosili drugi etap: zwiększenie inwestycji o 4,5 mld zł i dołożenie 810 etatów. Produkcja ruszyła w ubiegłym roku".

Baterie z Kobierzyc trafiają do niemal wszystkich producentów samochodów elektrycznych i hybrydowych, w tym do Mercedesa, Porsche, Volvo, Audi, Renault i Jaguara.
Trzeba jednak dodać, że produkcja baterii to samochodów w kraju, w którym energia elektryczna pochodzi z węgla nie ma nic wspólnego z ekologią. Wyprodukowanie 1 kWh pojemności akumulatora generuje od 150 do 200 kg CO2, który emitowany jest do atmosfery przez zakład produkcyjny. Tymczasem jeden z popularniejszych dzisiaj samochodów elektrycznych, czyli Nissan Leaf ma akumulatory o pojemności 30 kWh, zaś stanowiąca wzór auta elektrycznego Tesla model S - 100 kWh.
Trzeba dodać, że te dane są poprawne przy założeniu, że nieco ponad połowa energii elektrycznej dostarczanej fabryce pochodzi z elektrowni zasilanych paliwami kopalnymi (głównie węglem). Przykładowo w Szwecji energia wytwarzana jest w elektrowniach atomowych i wodnych, które nie emitują CO2, ale w Polsce niemal całość prądu pochodzi z elektrowni węglowych...

Z punktu widzenia ekologii nowy zakład baterii powinien więc powstać w Szwecji. Decyduje jednak ekonomia, czyli... tania siła robocza w Polsce.


PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy