"Tankowanie" elektryka

Gdy w samochodzie spalinowym zaświeci się lampka rezerwy, nie ma większego powodu do niepokoju. W każdym rozwiniętym motoryzacyjnie europejskim kraju, na przykład w Polsce, istnieje duże, graniczące z pewnością prawdopodobieństwo, że w odległości kilku, góra kilkunastu, no może w wyjątkowych sytuacjach 20-30 kilometrów, znajdziemy stację benzynową, na której zatankujemy paliwo. Kierowca auta z napędem elektrycznym musi wykazać się większą wyobraźnią, przezornością i umiejętnością planowania podróży. Tu wizja unieruchomienia pojazdu jest dużo realniejsza. Ze względu na wciąż znaczące luki w infrastrukturze, służącej "elektrykom", jak i dlatego, że w ich wypadku nie ma mowy o awaryjnym napełnieniu baku z bańki, przywiezionej na miejsce przez szwagra...

article cover
INTERIA.PL

"Tankowanie" elektryka

Gdy w samochodzie spalinowym zaświeci się lampka rezerwy, nie ma większego powodu do niepokoju. W każdym rozwiniętym motoryzacyjnie europejskim kraju, na przykład w Polsce, istnieje duże, graniczące z pewnością prawdopodobieństwo, że w odległości kilku, góra kilkunastu, no może w wyjątkowych sytuacjach 20-30 kilometrów, znajdziemy stację benzynową, na której zatankujemy paliwo. Kierowca auta z napędem elektrycznym musi wykazać się większą wyobraźnią, przezornością i umiejętnością planowania podróży. Tu wizja unieruchomienia pojazdu jest dużo realniejsza. Ze względu na wciąż znaczące luki w infrastrukturze, służącej "elektrykom", jak i dlatego, że w ich wypadku nie ma mowy o awaryjnym napełnieniu baku z bańki, przywiezionej na miejsce przez szwagra...

Kiedy nazajutrz około południa ponownie uruchomiliśmy samochód wskaźnik w postaci żółwia, sygnalizujący jazdę na rezerwie (i wynikające stąd ograniczenie mocy oraz niektórych funkcji komfortu) zmienił kolor z żółtego na czerwony. Na wyświetlaczu pojawił się komunikat: "Możliwe już tylko manewrowanie" oraz informacja, że poziom naładowania akumulatora wysokiego napięcia wynosi zaledwie 8 proc. Ups, wyglądało to groźnie. "Możliwe już tylko manewrowanie"? Instrukcja obsługi ostrzega, że w takiej sytuacji samochód będzie poruszał się z prędkością maksymalnie 7 km/godz. i "wkrótce nastąpi unieruchomienie pojazdu w ruchu ulicznym". Na szczęście nic takiego nie nastąpiło, ID.3 nadal jechał całkiem żwawo. INTERIA.PL
Ponieważ od najbliższego punktu ładowania dzieliły nas jedynie nieco ponad dwa kilometry, więc postanowiliśmy zaryzykować. Nie zraziliśmy się również informacją z nawigacji na głównym ekranie, wedle której ładowarka przy centrum handlowym "Dekada" jest zajęta.INTERIA.PL
Okazało się, że intuicja nas nie zawiodła, bowiem przy charakterystycznym białym słupku było pusto. Uff...INTERIA.PL
Najpierw podpięliśmy się do gniazda prądu stałego 22 KW. System pokładowy poinformował, że cały proces, zaczynając od 6 proc., potrwa 5 godz. i 20 min. Długo. Dlatego po wizycie w pobliskiej księgarni i przejrzeniu nowości wydawniczych wróciliśmy do auta i podłączyliśmy mocniejsze źródło energii: 50 KW. Gdy w samochodzie elektrycznym zabraknie prądu…INTERIA.PL
Przewidywany czas ładowania radykalnie się skrócił - do 2 godz. i 45 min. (zaczynając od 29 proc. energii w akumulatorze i zasięgu 76 km). Jeszcze szybkie zakupy spożywcze i z zapasem prądu na 201 km (76 proc. pojemności baterii) można było ruszać dalej... INTERIA.PL
Aha, warto wspomnieć, że gdy "tankowaliśmy" nasze ID.3, na miejscu pojawiła się pomoc drogowa z niebieskim Renault ZOE na pace. Jak dowiedzieliśmy się od kierowcy lawety, był to samochód z firmy wynajmującej elektryczne auta na minuty. Gdy poziom energii w akumulatorze takiego pojazdu spadnie (prawie) do zera, jest on przywożony do punktu ładowania i tu pozostawiany. Resztą zajmują się już pracownicy carsharingu. INTERIA.PL
Czy nasz rozmówca wykonuje dużo takich kursów? Otóż "przy takiej pogodzie sporo". I nie jest to dobra wiadomość dla indywidualnych użytkowników "elektryków", gdyż przy szybkim rozwoju wspomnianych usług, grozi notoryczną blokadą publicznych ładowarek. INTERIA.PL
Gdy w samochodzie elektrycznym zabraknie prądu…INTERIA.PL
Gdy w samochodzie elektrycznym zabraknie prądu…INTERIA.PL
Pewnego wieczoru zasięg w testowanym przez nas od dłuższego czasu Volkswagenie ID.3 spadł do 29 kilometrów. Jesteśmy w Krakowie, więc cóż, strachu nie ma. Damy radę. Styczniowa noc była jednak jak na współczesne zimy wyjątkowo mroźna. INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas