Stary Golf lepszy niż nowa Tesla. Druzgocący raport TUV 2024
Blisko 15 proc. Tesli model 3 w wieku poniżej 3 lat nie zaliczyło pierwszego obowiązkowego badania technicznego w Niemczech. To najgorszy wynik w tej kategorii wiekowej nie tylko wśród elektryków, ale wszystkich samochodów skontrolowanych przez TUV. Nowy raport usterkowości pojazdów TUV 2024 raczej nie ucieszy miłośników stworzonej przez Elona Muska marki.
TUV opublikował nowy raport niezawodności pojazdów - TUV 2024 - stworzony na bazie około 10,2 mln obowiązkowych badań technicznych wykonanych w Niemczech w okresie od lipca 2022 do czerwca 2023 roku. Wynika z niego, że co piąty samochód (20,3 proc.) nie zaliczył w tym czasie obowiązkowego badania technicznego. Z uwagi na postępujący średni wiek niemieckich aut (aktualnie około 10 lat), pierwszy raz w historii w zestawieniu zadebiutowała kategoria wiekowa samochodów w wieku między 12 a 13 lat.
O poważnej wpadce mówić może Tesla. W kategorii wiekowej między 2 a 3 lata, czyli pojazdów, które pierwszy raz pojawiły się na obowiązkowym badaniu technicznym w Niemczech, za najbardziej usterkowy samochód specjaliści TUV uznali Teslę model 3. Poważne usterki, które nie pozwoliły na zaliczenie obowiązkowego badania technicznego znaleziono aż w 14,7 proc. skontrolowanych egzemplarzy. Dla porównania średnia dla tej kategorii wiekowej (bez względu na rodzaj napędu) wynosi 5,7 proc.
Oznacza to, że ze statystycznego punktu widzenia prawie nowa Tesla Model 3 sprawia właścicielom trzykrotnie więcej problemów niż statystyczny samochód w tym wieku. To wynik porównywalny z... 11-letnim Mercedesem klasy B czy 13-letnim Audi TT. Wypada dodać, że w kategorii aut w wieku od 2 do 3 lat sklasyfikowano w sumie aż 111 modeli, w tym wiele pojazdów uznawanych powszechnie za "budżetowe". Pierwsze miejsce Tesli uznać więc można za sporą wpadkę.
Za najmniej usterkowe auto elektryczne uznano nieprodukowanego już Volkswagena e-Golfa. Wśród 111 sklasyfikowanych w raporcie TUV 2024 aut w wieku od 2 do 3 lat (ostatnie e-Golfy trafiły na drogi w grudniu 2020 roku) e-Golf uplasował się na wysokiej 4. pozycji z wynikiem 2,6 proc. aut z poważnymi usterkami. W środku stawki (49. pozycja na 111 sklasyfikowanych) uplasowało się elektryczne Renault ZOE (5,6 proc. aut z usterkami rzutującymi na pozytywny wynik przeglądu).
Chociaż samochody elektryczne mają o wiele prostszą budowę niż ich spalinowe odpowiedniki, nie oznacza to wcale, że nie cierpią na kilka typowych przypadłości. Ich słabymi punktami są:
- hamulce,
- zawieszenie,
- niskonapięciowa instalacja elektryczna (akumulator 12-voltowy).
Wszystkie te problemy wynikają z konstrukcji i sposobu eksploatacji tego rodzaju pojazdów. Przykładowo - niższa skuteczność hamulców i problemy z tym układem (np. zapieczone prowadnice hamulcowe) wynikają z faktu, że w samochodach elektrycznych, wyposażonych przecież w systemy rekuperacji energii, układ ten wykorzystywany jest dużo rzadziej niż w spalinowych. W efekcie tarcze czy klocki nie "oczyszczają się" w ramach naturalnego zużycia, a brud i korozja sprzyja usterkom.
Problem z zawieszeniem to z kolei pochodna dużo większej, niż w przypadku klasycznych, spalinowych samochodów, masy pojazdów, które wyposażone są przecież w ciężkie baterie trakcyjne. Zwłaszcza w przypadku dróg o słabej nawierzchni momentalnie odbija się to na stanie amortyzatorów, sprężyn czy tulei zawieszenia. Prawdziwą zmorą elektryków wydaje się być jednak 12-voltowy akumulator "rozruchowy", który w ich przypadku odpowiada m.in. za "wzbudzenie" instalacji wysokiego napięcia.
Warto przypomnieć, że z danych ADAC (raport z maja br.) wynika, że aż 54 proc. wyjazdów mobilnych mechaników ADAC do niesprawnych aut elektrycznych dotyczyło właśnie rozładowanych akumulatorów 12-voltowych. To więcej niż w przypadku klasycznych aut spalinowych, choć różnica nie jest przytłaczająca (46,3 proc.).