Samochody elektryczne

Rok 2025. Już nie milion, a... 300 tys. samochodów elektrycznych

Przy optymalnym wykorzystaniu Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, liczba pojazdów elektrycznych w Polsce w 2025 r. sięgnie 300 tys.- oceniają Polskie Stowarzyszenie Paliwa Alternatywnych i firma doradcza Frost & Sullivan w raporcie "Polish EV Outlook 2019".

Przy optymalnym wykorzystaniu Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, liczba pojazdów elektrycznych w Polsce w 2025 r. sięgnie 300 tys.- oceniają Polskie Stowarzyszenie Paliwa Alternatywnych i firma doradcza Frost & Sullivan w raporcie "Polish EV Outlook 2019".

Przypomnijmy, że w założeniach lansowanego przez premiera Morawieckiego planu elektromobilności znalazła się liczba miliona samochodów elektrycznych, które w 2025 roku miały jeździć po Polsce.

Autorzy raportu oceniają, że efektywne wsparcie z Fundusz Niskoemisyjnego Transportu (FNT), przede wszystkim w postaci dopłat, obniżających cenę nowych aut na prąd będzie miało decydujące znaczenie dla liczby takich samochodów. W projekcie rozporządzenia do ustawy wprowadzającej FNT Ministerstwo Energii zaproponowało dopłatę do zakupu pojazdu elektrycznego w wysokości do 36 tys. zł, a także m.in. dopłaty dla punktów ładowania czy zakupu niskoemisyjnych autobusów.

Reklama

Według najbardziej optymistycznego scenariusza "Polish EV Outlook 2019", zakładającego nie tylko dopłaty ale i zwolnienie aut elektrycznych (EV) z podatku VAT, w 2025 r. w Polsce mogłoby jeździć 0,5 mln samochodów na prąd, a poziom miliona EV osiągnięty zostałby w 2030 r. "Oczekujemy, że w okresie 2030-2040 r. rynek pojazdów elektrycznych w Polsce stanie się rynkiem dojrzałym, a tempo jego wzrostu ulegnie stabilizacji. W perspektywie długookresowej, polski park samochodów elektrycznych może się zwiększyć do 3,2 mln pojazdów w 2040 r., przede wszystkim w zależności od rodzaju wprowadzonych instrumentów wsparcia" - mówił w czasie prezentacji raportu Ivan Kondratenko z Frost & Sullivan.

Optymalny scenariusz w raporcie zakłada dopłaty w wysokości do 36 tys. zł do nowego auta do roku 2024 i 12 tys. zł w kolejnych latach, oraz dopłaty do infrastruktury ładowania w latach 2019-2027. Przy jego wdrożeniu, w 2025 r. w Polsce było by 300 tys. aut na prąd, w 2030 r. - niemal 700 tys., a dziesięć lat później liczba ta mogłaby wzrosnąć do 2,5 mln. Polski rynek przyrastałby o ponad 50 tys. EV rocznie, w 2030 r. co dziesiąte rejestrowane auto byłoby elektryczne, a w 2040 r. ten odsetek wzrósłby do 25 proc.

Tymczasem w scenariuszu bazowym, zakładającym, że wsparcie dla EV ograniczy się do elementów obowiązujących obecnie, w 2025 r. po Polsce jeździłyby 63 tys. elektrycznych aut, a milion takich pojazdów pojawiłby się w 2040 r. Aktualne ułatwienia dla EV to zwolnienie z akcyzy, możliwość jazdy po buspasach i darmowego parkowania oraz zwiększony odpis amortyzacyjny.

Jak podkreślał dyrektor zarządzający PSPA Maciej Mazur, scenariusze pokazują, jakie znaczenie dla rozwoju elektromobilności ma wprowadzenie systemu dopłat, które, obok zwolnienia z VAT, są najskuteczniejszą formą zachęt do kupowania samochodów zeroemisyjnych w Europie. Mazur zaznaczył, że wspieranie wyłącznie rozbudowy infrastruktury daje niewielki efekt, a dopłaty niższe niż 36 tys. zł też nie zdynamizują rynku. Taki sam efekt jak 36 tys. dopłata miałoby zwolnienie z VAT, ale dopiero dopłata oraz zwolnienie z VAT daje milion samochodów na prąd w 2030 r. - zaznaczył. "W świetle projektu rozporządzenia pieniądze są realne, trzeba je tylko optymalnie wykorzystać. Właściwie wydając to co jest zarezerwowane w FNT, to poziom 300 tys. EV w 2025 r. jest realny" - dodał Mazur.

Z raportu wynika, że w 2018 r. w Polsce zarejestrowano 1,6 mln samochodów osobowych i dostawczych, z czego 60 proc. było używanymi pojazdami z importu. Sprzedaż nowych samochodów elektrycznych wyniosła 1324 sztuki, co stanowi 0,2 proc. nowych aut. W sumie po polskich drogach porusza się ok. 3,5 tys. EV, podczas gdy całkowita liczba samochodów osobowych i dostawczych to ok. 20 mln. Szybciej rozwijała się infrastruktura ładowania. W ubiegłym roku zainstalowano 293 publicznie dostępne punkty, w konsekwencji ich łączna liczba wzrosła do 845. 54 proc. z nich stanowiły szybkie ładowarki DC.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy