Samochody elektryczne

Koszt jazdy samochodem elektrycznym porównywalny z autem spalinowym

Trwający za wschodnią granicą konflikt odczuwają nie tylko właściciele samochodów na benzynę i olej napędowy. Eksperci alarmują, że stale rosnące ceny energii sprawiają, że koszt przejechania 100 km elektrykiem stał się porównywany z tym ponoszonym przez posiadaczy aut spalinowych.

 

Chociaż ceny na publicznych ładowarkach samochodów elektrycznych nigdy nie należały do małych i niejednokrotnie już zrównywały się z kosztami tankowania paliwa, obecna sytuacja na światowym rynku w jeszcze większym stopniu zachwiała stawkami u popularnych operatorów.

Operatorzy zwiększają ceny

Niedawno informowaliśmy, że na znaczące podniesienie cen zdecydowała się największa w Polsce sieć ładowarek do samochodów elektrycznych - firma GreenWay. W zależności od typu i mocy ładowarek oraz wybranego planu cenowego, opłaty za usługi ładowania w sieci będą wyższe od 29 do 44 groszy za kWh. Firma tłumaczy swoją decyzję faktem, że przez ostatnie dwa lata, średnie ceny energii na giełdzie wzrosły w Polsce aż o 260 proc.

Reklama

Jak alarmują eksperci z serwisu autobaza - podwyżki cen na stacjach ładowania pozostałych operatorów to już tylko kwestia czasu. Będzie to oznaczało, że koszt 100 km w trasie dla samochodu elektrycznego zrówna się z tym dla pojazdu spalinowego i to uwzględniając rekordowe ceny paliw na stacjach.

Samochody elektryczne mniej atrakcyjne?

Pomijając już kwestie długiego postoju w trakcie uzupełniania energii, czy ciągłego niepokoju o to, czy w trasie uda się odnaleźć sprawną i wolną stację ładowania, świadomość tego, że uzupełnienie prądu w samochodzie elektrycznym kosztuje, tyle samo, co tankowanie pojazdu spalinowego, znacząco zmniejsza jego atrakcyjność w oczach konsumentów.

Zwłaszcza, że problem może dotknąć także osoby ładujące samochody elektryczne w domu. Chociaż w tym przypadku poniesiony koszt będzie nieco mniejszy, zapowiadane przez rząd "zamrożenie" stawek energii elektrycznej dla gospodarstw domowych zużywających do 2000 kWh rocznie może nie wystarczyć do ładowania bezemisyjnego pojazdu.

Eksperci zaznaczają, że jeśli ktoś planuje inwestycję w elektryka w celu oszczędności, powinien wstrzymać się z tą decyzją. Obecnie nie ma gwarancji, że prąd będzie w przyszłości tańszy niż benzyna. 

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody elektryczne | ładowanie samochodu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy