Polskie drogi

Seria śmiertelnych wypadków

Jesienią w istotny sposób zmieniają się warunki jazdy - przypominają śląscy policjanci, apelując o ostrożność do kierujących i pieszych. Od niedzieli na drogach regionu życie straciły cztery osoby - kobieta przechodząca przez przejście dla pieszych, dwóch rowerzystów i motorowerzysta.

"Apelujemy, by w ten jesienny okres kierowcy zmienili technikę jazdy mając na względzie przede wszystkim panujące warunki oraz bezpieczeństwo użytkowników dróg. Przekraczanie dopuszczalnej prędkości oraz niezachowanie szczególnego skupienia na drodze to najczęstsze przyczyny wypadków. Szczególnie zagrożoną grupą uczestników ruchu drogowego w okresie jesienno-zimowym są piesi i kierujący jednośladami" - wskazują mundurowi.

Ostatni śmiertelny wypadek na śląskich drogach miał miejsce we wtorek rano na drodze w miejscowości Paczyna w gminie Toszek (Śląskie). "Uczestnikami zdarzenia byli kierujący volkswagenem golfem 30-letni mieszkaniec gminy Wielowieś, jadący od strony Pniowa oraz 33-letni rowerzysta jadący w kierunku przeciwnym.

Reklama

Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn doszło do potrącenia rowerzysty, którego życia, mimo podjętej reanimacji, nie udało się uratować" - opisywali policjanci.

Na miejscu przeprowadzono szczegółowe oględziny, zabezpieczono materiały dowodowe oraz pojazdy uczestniczące w zderzeniu. Przyczyny i dokładne okoliczności wypadku ma wyjaśnić wszczęte śledztwo.

Zaledwie kilkanaście godzin wcześniej, w poniedziałek wieczorem, zginęła 67-latka, potrącona przez samochód na przejściu dla pieszych w Rydułtowach w powiecie wodzisławskim. Za kierownicą auta siedział 75-latek, który według policji zbliżając się do pasów nie zachował należytej ostrożności i nie ustąpił pieszej pierwszeństwa. Kobieta zginęła na miejscu.

Także w poniedziałek w wyniku wypadku na obwodnicy Krzepic zginął 42-letni motorowerzysta. Mężczyzna z nieustalonych dotąd przyczyn zjechał na pobocze i spadł z motoroweru, doznając obrażeń. Policja zapowiada, że w toczącym się postępowaniu śledczy skorzystają z opinii biegłych z zakresu m.in. stanu technicznego pojazdów oraz rekonstrukcji wypadków drogowych.

Z kolei w niedzielę po południu w Woli w powiecie pszczyńskim 33-latek kierujący fiatem punto śmiertelnie potrącił 46-letniego rowerzystę. Nie udzielając mu pomocy, odjechał z miejsca wypadku, kilkaset metrów dalej stracił panowanie nad autem i wjechał w ogrodzenie. Został ujęty przez świadków. Miał ponad dwa promile w organizmie. Okazało się też, że nie ma prawa jazdy.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy