Polskie drogi

Policja: Spada liczba wypadków na przejściach

Od początku 2019 roku do 1 grudnia na przejściach dla pieszych doszło do prawie trzech tysięcy wypadków, w których zginęło 190 osób - poinformował podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Jak przekazał podinsp. Radosław Kobryś, od 1 stycznia do 1 grudnia 2019 roku na przejściach dla pieszych w całej Polsce doszło do 2864 wypadków (to o 210 mniej niż w 2018 roku). Według policyjnych danych w tych wypadkach zginęło 190 osób (mniej o 31 niż 2018 r.), a 2790 zostało rannych (mniej o 168 niż w 2018 r.).

"Według wstępnych danych policjantów, którzy byli na miejscu, sprawcami w 2560 przypadkach byli kierowcy. To prawie 90 procent zdarzeń" - poinformował Kobryś. Tak samo było w zeszłym roku - wynika to z tego, że jeśli kierowca nie ma zapisu wideo z kamery własnej czy monitoringu, na którym widać wtargnięcie pieszego przed samochód, z automatu uznawany jest za winnego. Jak widać, zmiana przepisów mówiących o nadawaniu pierwszeństwa pieszym już na chodniku, w kwestii winy zmieni niewiele. Za to może skłonić pieszych do egzekwowania swojego prawa, co może owocować wzrostem liczby potrąceń.

Reklama

Kobryś wskazał, że dopiero od połowy roku wypadków na przejściach dla pieszych jest mniej niż to było rok temu. "Do połowy roku statystyki dotyczące wypadków wyglądały bardzo źle. Było co prawda mniej wypadków i rannych, ale było dużo więcej zabitych" - powiedział policjant. Dodał, że dopiero od połowy roku wróciliśmy do pewnego poziomu z poprzedniego roku, a od kilku tygodni jest mniej ofiar śmiertelnych".

Jego zdaniem wpływ na zmniejszenie liczby zabitych mogą mieć apele policji m.in. w mediach oraz coraz szersze poruszanie problematyki ruchu drogowego.

"Dużo zadziało się chociażby po wypadku przy ul. Sokratesa w Warszawie. Ludzie otworzyli oczy, zobaczyli, że może być niebezpiecznie" - powiedział Kobryś.

Według policyjnych danych od 1 stycznia do 1 grudnia 2019 roku na polskich drogach doszło łącznie do 5932 wypadków z udziałem pieszych, w których zginęło 656 osób, a 5391 zostało rannych. Wynika z tego, że do połowy potrąceń dochodzi na przejściach, a do połowy - poza nimi. Natomiast na przejściach ginie znacznie mniej pieszych niż poza ich obrębem (190 do 466), więcej jest za to rannych (2790 do 2601). Zadaje to kłam twierdzeniom aktywistów, że kierowcy nie zwalniają i nie zachowują ostrożności przed przejściami. Upadają również twierdzenia, że "do większości potrąceń dochodzi na przejściach".

Policjant przypomniał również, jak ważne jest noszenie odblasków w okresie jesienno-zimowym. "Przepisy wskazują, że elementy odblaskowe szczególnie poza obszarem zabudowanym trzeba nosić. Mówimy, żeby ludzie nie traktowali ich, jako obowiązek prawny, ale jako konieczność wynikającą z logiki" - powiedział.

Dodał, że to, że pieszy widzi zbliżający się samochód nocą, to nie oznacza, że kierujący widzi pieszego. "Pieszy zakładający odblaski daje sobie szanse na przeżycie. Jeśli nawet on zapomni o swojej ostrożności, którą musi mieć włączoną, to ten mały element odzieży może spowodować, że jego roztargnienie zostanie zaleczone i kierowca zauważy go wcześniej" - podkreślił Kobryś.

O tym, że sytuacja pieszych w Polsce się poprawia, pisaliśmy już w naszym serwisie zaraz po wypadku na Sokratesa. Rozpętała się wówczas nagonka na kierowców, której efektem są - na razie tylko zapowiedziane zmiany w pierwszeństwie pieszych. W świetle powyższych danych (w 9 na 10 przypadków potrąceń na przejściu wina zostaje przypisana kierowcy) widać, że to absurdalny pomysł, który może się przełożyć na większą liczbę wypadków.


PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy