Nie wyhamował przed rogatkami i wjechał w pociąg.
Do poważnie wyglądającego zderzenia doszło na przejeździe kolejowym w miejscowości Trawniki na Lubelszczyźnie. 30-letni kierowca BMW nie wyhamował przed rogatkami i uderzył w przejeżdżający pociąg. Wszystko nagrała kamera monitoringu.
Na nagraniu widać, jak szybko jadące BMW ominęło opuszczoną półrogatkę na przejeździe kolejowym i wjechało na tory, po który jechał pociąg osobowy.
Chociaż zderzenie wyglądało bardzo poważnie, a samochód mocno ucierpiał, to kierowca i pasażerka wysiedli o własnych siłach z auta i uciekli.
Dzięki nagraniu z monitoringu policjanci odnaleźli uciekinierów już po dwóch godzinach. Jak się okazało, zarówno 18-letnia pasażerka, jak i 30-letni kierowca nie odnieśli obrażeń ciała.
Mężczyznę czekało z kolei badanie pod kątem obecności w organizmie środków odurzających ze względu na amfetaminę, którą policjanci znaleźli w rozbitym samochodzie.
Kierowca i pasażerka mogą mówić o dużym szczęściu. Żaden samochód nie ma szans w starciu z ważącym kilkaset ton pociągiem. Niestety kierowcy nierzadko podejmują się przejazdu przez tory mimo opuszczonych rogatek. Ryzykują tym samym swoje życie i tych, którzy podróżują razem z nimi.
Od 1 stycznia 2022 roku wzrosły kary za nieprawidłowe zachowania na przejazdach kolejowych. Wjazd na tory na czerwonym świetle, również w czasie gdy rogatki się podnoszą (nie zostały otwarte do końca) oznacza mandat w wysokości 2 tys. złotych, podobnie jak wjechanie na przejazd, gdy nie ma możliwości kontynuowania jazdy.
Z utratą 1 tys. złotych muszą się liczyć kierowcy, którzy wyprzedzają na przejeździe tramwajowym i kolejowym lub bezpośrednio za nimi. Dodatkowo za ponowne złamanie prawa pod tym względem w ciągu 2 lat, kierowca będzie karany dwukrotnie wyższym mandatem (np. w przypadku przejazdu pomimo opuszczonych rogatek będzie to 4 tys. złotych zamiast 2 tys. złotych).
Również piesi muszą mieć świadomość kar, jakie może wyegzekwować od nich policja. Mogą być one bardzo dotkliwe. Za przejście przez tory, mimo że zapory są opuszczone (lub są w trakcie opuszczania), można otrzymać mandat w wysokości 2 tys. złotych. Poganiacz zwierząt lub przewodzący grupie również mogą otrzymać mandat 2 tys. złotych jeśli wejdą za sygnalizator, ostrzegający czerwonym migającym światłem o nadjeżdżającym pociągu.