Dachowanie radiowozu. Policjant nie żyje

Jeden policjant zginął, a drugi został ciężko ranny w wypadku, do którego doszło w piątek rano na drodze krajowej nr 53 niedaleko Szczytna na Mazurach. Okoliczności tego tragicznego zdarzenia wyjaśnia prokuratura.

Jeden policjant zginął, drugi został poważnie ranny
Jeden policjant zginął, drugi został poważnie rannyPaweł WisniewskiEast News

Jak poinformowała szczycieńska policja, obaj funkcjonariusze jechali radiowozem, żeby przeprowadzić kontrolę autobusu w Rozogach. Na prostym odcinku drogi k. miejscowości Występ, z nieustalonych jeszcze przyczyn ich samochód dachował. W wyniku odniesionych obrażeń 36-letni policjant zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala, jego kolega z patrolu jest ciężko ranny.

Śledztwo w tej sprawie będzie prowadzić Prokuratura Rejonowa w Szczytnie. Jak powiedział prokurator rejonowy Artur Choroszewski, jest jeszcze za wcześnie, by wypowiadać się o okolicznościach wypadku.

"Będziemy ustalali dokładny przebieg zdarzenia. Na tę chwilę mogę jedynie powiedzieć, że oznakowany policyjny radiowóz zjechał na lewe pobocze i uderzył w metalową barierkę okalającą wysepkę autobusową" - wyjaśnił.

Prokurator przyznał, że jedną ze sprawdzanych hipotez jest to, że do wypadku doszło, gdy kierowca radiowozu usiłował uniknąć zderzenia z innym autem.

Warmińsko-mazurska policja poinformowała w komunikacie, że tragicznie zmarłym funkcjonariuszem jest 36-letni sierż. Piotr Nowak. Służył w policji od 2013 r. i od początku był związany ze szczycieńską komendą. Pracował na stanowisku referenta w zespole patrolowo-interwencyjnym i ruchu drogowego. Pozostawił żonę i dwójkę dzieci. Rodzina została objęta opieką psychologa.

"To ogromna tragedia i strata dla rodziny, a także dla policji, która straciła oddanego służbie kolegę i sumiennego funkcjonariusza. W tych trudnych chwilach warmińsko-mazurscy policjanci łączą się w bólu z najbliższymi zmarłego" - napisano w policyjnym komunikacie.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas