Jazda (bez)alkoholowa

Pościg za pijanym kierowcą BMW

Policjanci ze Świebodzina (Lubuskie) po pościgu zatrzymali pijanego kierowcę. Mężczyzna miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Znajomej osobie powiedział, że chce odebrać sobie życie, choć jak potem przyznał takiego zamiaru nie miał - poinformował we wtorek Marcin Ruciński z KPP w Świebodzinie.

"Teraz, oprócz pięciu lat więzienia za niezatrzymanie się do kontroli i ucieczkę, grozi mu wysoka grzywna i nawet dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych" - powiedział Ruciński.

Do pościgu doszło w poniedziałek w godzinach szczytu komunikacyjnego. Jak zaznaczył Ruciński, dzięki błyskawicznej i odpowiednio skoordynowanej akcji świebodzińskich policjantów udało się zapobiec tragedii i zatrzymać kierującego.

Policjanci przystąpili do akcji po tym, jak otrzymali zgłoszenie, że pijany 27-latek wsiadł do swojego BMW z zamiarem odebrania sobie życia. Do działań skierowano kilka patroli. Jeden z nich zauważył opisane auto na obrzeżach Świebodzina, ale jego kierowca zignorował sygnały do zatrzymania się i zaczął uciekać.

Reklama

Po wjechaniu do miasta, kierujący BMW poruszał się z dużą prędkością, jechał pod prąd pomiędzy innymi autami. Stwarzał ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Dzięki odpowiedniej koordynacji patrole na jednej z ulic odcięły mu drogę ucieczki. Mężczyzna został wyciągnięty z auta i zatrzymany.

"27-latek został przebadany przez lekarza, który nie uznał, by jego stan psychiczny odbiegał od normy, poza tym, że był nietrzeźwy. Sam mężczyzna przyznał, że mówiąc o samobójstwie blefował. Teraz za swoje nieodpowiedzialne i niebezpieczne dla innych postępowanie będzie tłumaczył się przed sądem" - dodał Ruciński.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy