Pijany, który przejechał policjantowi po stopach, trafił do aresztu

Ukrainiec, który pijany oplem uciekał przed policją ulicami Koszalina i przejechał funkcjonariuszowi po stopach, decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące – poinformowała oficer prasowa koszalińskiej policji.

article cover
Teodor SzaryPAP

Kom. Monika Kosiec przekazała, że Sąd Rejonowy w Koszalinie przychylił się do wniosku prokuratury i w piątek zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Wcześniej 52-letni Ukrainiec, który od środowego wieczora przebywał w policyjnej izbie zatrzymań, został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Koszalinie.

"Usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej, wywierania wpływu groźbą lub przemocą na czynności funkcjonariuszy oraz prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości. Za ten ostatni czyn będzie odpowiadał przed sądem w warunkach recydywy" - poinformowała PAP kom. Kosiec. Podejrzanemu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło w środę po godz. 21 centrum Koszalina (woj. zachodniopomorskie). Opel na kołobrzeskich numerach rejestracyjnych jechał ul. Młyńską i gdy dojeżdżał do ul. Zwycięstwa patrol koszalińskiej drogówki, włączając sygnały świetlne, dał kierowcy znać, by ten zatrzymał się do kontroli na wysepce autobusowej przy ratuszu.

Kierowca zamiast wykonać polecenie, pojechał dalej, skręcił w ul. Połtawską, zawrócił na pobliskim rondzie i wjechał na parking przy sklepie. Tam policjanci zablokowali mu wyjazd. Funkcjonariusz dobiegł do opla, otworzył drzwi od strony pasażera, by odebrać prowadzącemu auto kluczyki. Wówczas ten miał wcisnąć na wsteczny. Przejechał policjantowi po stopach i uderzył w samochód nauki jazdy, w którym był instruktor i kursant. Policja oddała strzały ostrzegawcze, a następnie w opony opla, przebijając je. Badanie alkotestem wykazało w organizmie Ukraińca 1,6 promila alkoholu. Jak przekazała policja, funkcjonariusz nie odniósł obrażeń.

***

Kolizja przed przejściem. Z czyjej winy?Czwórka
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas