Jazda (bez)alkoholowa

Kompletnie pijana obsada śmieciarki. Najbardziej - kierowca

Policjanci ze Strzelec Krajeńskich (Lubuskie) przerwali "pracę" nietrzeźwej załogi śmieciarki jednej z firm odbierających odpady na terenie tego powiatu. Kierowca pojazdu miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie - poinformował w środę Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Kraj.

Do tej sytuacji doszło we wtorek. Policjanci otrzymali sygnał, że przy jednej z posesji kierowca śmieciarki uszkodził ogrodzenie i cała ekipa odjechała z miejsca zdarzenia.

Załoga śmieciarki została szybko namierzona kilka kilometrów dalej i zatrzymana do kontroli. Okazało się, że trzej mężczyźni byli pijani, a najbardziej kierowca.

"Nic dziwnego, że uszkodził ogrodzenie. 60-latek miał w organizmie niemal 2,5 promila alkoholu. Można stwierdzić, że tylko cud sprawił, że skończyło się na uszkodzeniu ogrodzenia, bo był kompletnie pijany. Miał duży problem z wyjściem z pojazdu, a przecież kierował wielotonową ciężarówką" - powiedział Bartos.

Dwaj pozostali członkowie ekipy śmieciarki również byli nietrzeźwi. Jeden z nich miał półtora promila, a drugi pół promila alkoholu w organizmie.

Policjanci zatrzymali kierowcy prawo jazdy i po wykonaniu wszystkich czynności śmieciarka pojechała dalej w trasę, oczywiście z wymienioną załogą.

Służbowe konsekwencje wobec mężczyzn wyciągnie zapewne ich pracodawca, ale na tym nie koniec. Czeka ich również wizyta w sądzie - dodał Bartos.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy