Toyota Mirai powraca do przyszłości
Toyota przygotowała premierę nowego modelu, godną samochodu przyszłości. Ściągnęła z 1985 roku samego Martiego McFly. Podróżnik w czasie zjawił się nie za sprawą wehikułu czasu, lecz Toyoty Mirai, samochodu na wodór o nazwie „Przyszłość”.
Od premiery pierwszej części serii "Powrót do przyszłości" minęły już trzy dekady. Aktorzy Michael J. Fox i Christopher Lloyd spotkali się po latach, żeby porozmawiać o tym, które przewidywania na rok 2015 z drugiego filmu serii się sprawdziły. Nagle rozmowę przerywa im szalony naukowiec, który twierdzi, że pokaże im prawdziwy samochód napędzany śmieciami, który przeniesie ich w czasie.
Czwarty film z serii "Napędzany czymkolwiek" został opublikowany w dniu premiery Toyoty Mirai w Ameryce. Data wejścia na amerykański rynek samochodu o nazwie "Przyszłość" jest nieprzypadkowa. W drugiej części słynnej serii filmowej Marty McFly wylądował wehikułem czasu w przyszłości 21 października 2015, czyli dzisiaj. Z tej okazji o 30 lat starsi Marty i doktor Brown, czyli Michael J. Fox i Christopher Lloyd, spotkali się, żeby powspominać rok 2015. Oczywiście ten z "Powrotu do przyszłości II".
"Przez lata mieliśmy dużo zabawy, przewidując, które fikcyjne wynalazki z drugiego filmu serii rzeczywiście będą w użyciu w 2015 roku - powiedział Michael J. Fox. - dziś, gdy naprawdę znaleźliśmy się w tym momencie, sądzę, że fani będą czerpali mnóstwo frajdy z jazdy samochodem na wodór, w którym Toyota widzi wielką szansę dla transportu. Uważam, że to naprawdę świetny pomysł".
Dziś na ulice Kalifornii wyjadą pierwsze Toyoty Mirai, samochody napędzane wodorowymi ogniwami paliwowymi, które według Toyoty są pojazdami przyszłości. Jak pokazała kampania internetowa "Napędzany czymkolwiek", paliwo wodorowe może być produkowane z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii, takich jak słońce, wiatr, woda czy biogaz. Samochody na wodór nie emitują żadnych spalin, a jedynie czystą wodę. Ich wielką zaletą względem aut elektrycznych jest to, że tankuje się je tylko w 3 minuty.
Internetowa kampania "Napędzany czymkolwiek" powstała po to, żeby w ciekawy i zabawny sposób pokazać ogromny potencjał tej technologii - tak dla motoryzacji, jak i dla społeczeństwa. W latach osiemdziesiątych Robert Zemeckis może przewidział produkcję biopaliwa z odpadów i latające samochody, a nawet że Toyota będzie nadal produkować wypasione pick-upy, ale napędzanie auta wodorem przerosło jego wyobrażenia. A tu - proszę. Toyota Mirai wchodzi na amerykański rynek dokładnie 21 października 2015 roku, mając już na koncie ponad 1500 zamówień od spragnionych ekologicznych nowości Kalifornijczyków.
"Od premiery Powrotu do przyszłości minęło 30 lat. Mniej więcej tyle samo czasu zajęło opracowanie rynkowej wersji samochodu napędzanego ogniwami paliwowymi - powiedział Bill Fay group vice president Toyota Motor Sales, U.S.A. - świętowanie wejścia na amerykański rynek Toyoty Mirai wraz z fanami filmu, który tak śmiało wybiegał myślą w przyszłość, to najlepszy sposób, żeby dać wyraz ekscytacji z powodu tego punktu zwrotnego w historii motoryzacji".