Płatną autostradą A4 przejechało już 100 mln pojazdów!

Ok. 100 milionów pojazdów przejechało dotąd płatną autostradą A4 Katowice-Kraków - ogłosił koncesjonariusz tego odcinka, spółka Stalexport Autostrada Małopolska (SAM).

Kierowcy na bramkach zostawili już milirady zł / Fot: Lech Gawuc
Kierowcy na bramkach zostawili już milirady zł / Fot: Lech GawucReporter

Podczas zorganizowanej z tej okazji konferencji prasowej w Katowicach spółka podsumowała poinformowała m.in. o kolejnych inwestycjach na zarządzanej przez siebie trasie, które będą np. związane z wdrożeniem elektronicznego systemu poboru opłat.

Obecnie na płatnym odcinku A4 trwa m.in. poszerzanie placów poboru opłat - o cztery stanowiska na obu placach w Brzęczkowicach i Balicach. W 2012 r. zakończony będzie program remontów wszystkich mostów i wiaduktów na koncesyjnym odcinku, a w 2013 r. wprowadzany ma być elektroniczny system opłat - w technologii free-flow, czyli bez zatrzymywania się.

Jak mówił we wtorek wiceprezes spółki Mariusz Serwa, choć liczba 100 mln pojazdów na koncesyjnym odcinku Katowice-Kraków nie jest dokładna, taka przybliżona wartość jest "realna". Odpowiadając na pytanie dziennikarza, ile od rozpoczęcia poboru opłat za przejazd, czyli od 3 kwietnia 2000 r., za jazdę płatną A4 łącznie zapłacili kierowcy, Serwa oszacował tę kwotę na ok. 1,5-2 mld zł. Kilka godzin po konferencji spółka doprecyzowała, że było to ok. 1,45 mld zł.

Ok. 830 mln zł z tej wartości pochłonęły prowadzone na koncesyjnym odcinku inwestycje. Czwarta część - według spółki - trafiła do Skarbu Państwa. "Część jest używana na zapewnienie finansowania drogi, bieżącego utrzymania i eksploatacji. Cała reszta w chwili obecnej jest używana na reinwestowanie" - mówił Serwa.

Według władz Stalexportu Autostrady Małopolskiej, ich przedsięwzięcie z płatnym odcinkiem A4 Katowice-Kraków jest prekursorskie. Koncesjonariusz - początkowo jako Stalexport, a potem Stalexport Autostrada Małopolska - w całości dostosował istniejącą już drogę do współczesnych standardów autostradowych, podczas gdy inne odcinki autostrad w Polsce są budowane od podstaw.

Rozwój A4 Katowice-Kraków w części koncesyjnej od początku odbywa się też bez angażowania publicznych pieniędzy - czy bezpośrednio czy poprzez gwarancje. Pozostałe inwestycje autostradowe zakładały lub zakładają jakąś formę zaangażowania państwa.

Koncesjonariusz tego fragmentu A4 musiał m.in. z pieniędzy z opłat oraz uzyskanych kredytów wymienić nawierzchnię (61 km - zakończone w 2009 r.), wyremontować wszystkie 53 mosty i wiadukty (dotąd gotowe są 43 obiekty), a także przebudować część węzłów. Prócz tego z czasem powstało zaplecze autostrady.

Umowa koncesyjna na ten odcinek A4 wygaśnie w 2027 r. W tym terminie SAM planuje jeszcze m.in. inwestycje związane z budową nowych miejsc obsługi podróżnych w Rudnie i Grojcu oraz w Giszowcu i Janowie, przebudowę węzłów Mysłowice, Byczyna i Rudno, kolejne odtworzenia nawierzchni (najwcześniej za 7-8 lat), budowę nowych przejść dla zwierząt i sukcesywne modernizacje urządzeń infrastruktury autostradowej. Wszelkie planowane prace mają być prowadzone z zachowaniem przejezdności dwóch pasów ruchu w każdą stronę.

We wtorek przedstawiciele spółki poinformowali również, że zwrócili się niedawno do resortu infrastruktury o określenie możliwości rozszerzenia na zarządzany przez SAM odcinek A4 - wdrożonego już na części dróg ogólnopolskiego - systemu elektronicznego poboru opłat ViaTOLL.

W opinii Serwy, optymalnym rozwiązaniem dla płatności elektronicznych na autostradach koncesyjnych byłoby wykorzystanie systemu ViaTOLL. "Złożyliśmy propozycję; ( ) czekamy na odzew" - wskazał wiceprezes. Jeżeli strona publiczna nie odpowie, spółka zamierza przygotować w ramach planowanego na przyszły rok przetargu własny system.

"Konstruujemy specyfikację przetargową w ten sposób, by nawet w trakcie realizacji móc dołożyć do systemu pewne komponenty, które zaadaptowałyby rozwiązanie przyjęte przez stronę publiczną. Będziemy chcieli uzyskać ofertę opcjonalną - nasz własny produkt, jak i zaadoptowanie urządzeń pokładowych wykorzystywanych przez stronę publiczną" - wyjaśnił wiceprezes Serwa.(

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas