Robert Kubica zdradził, jaki jest stan jego ręki
Robert Kubica przyznał w rozmowie z dziennikiem "Corriere della Sera", że nie myśli teraz o możliwości powrotu do Formuły 1. W obszernym wywiadzie stwierdził, że po swych doświadczeniach w związku z wypadkiem jest być może lepszym człowiekiem.
Włoska gazeta podkreśla, że Kubica był znakomitym kierowcą Formuły 1 do chwili wypadku na trasie rajdu samochodowego w Ligurii w 2011 roku, w którym odniósł poważne obrażenia.
Polak pytany o to, czy należy wykluczyć jego powrót do F1 odparł: "Nie mogę obracać przedramieniem, aby prowadzić muszę ruszać barkiem, tam jest moja siła. I potrzeba też miejsca, którego kabina bolidu F1 nie ma".
"Przykro mi to mówić, również przed samym sobą, ale na razie tak jest. Nie myślę o tym. Zobaczymy" - stwierdził Kubica.
Wspominając wypadek i jego konsekwencje wyznał: "Aby spełnić moje marzenie, dużo pracowałem odkąd byłem dzieckiem. Znajdowałem się w najlepszym momencie kariery. Zobaczenie, jak wszystko znika, było ciosem - fizycznym i mentalnym".
Pytany o rehabilitację i fakt, że stał się leworęczny, wyjaśnił, że jest coraz lepiej.
"Spędziłem dużo czasu w szpitalu, widziałem dużo cierpiących ludzi. Powiedziałem sobie: prawdziwe problemy mają inni. I to właśnie ja, który kiedyś dostawałem szału z powodu przeziębienia"- podkreślił Kubica.
Wyznał też, że przez długi czas z powodu "mentalnej rany" starał się oddalić od siebie wszystko, co przypominało o jego przeszłości w Formule 1. "Czułem się źle także wtedy, gdy widziałem wyścig w telewizji" - stwierdził. Zaznaczył, że starał się być jak najdalej od tego, ale - dodał - "to zawsze jest moja pasja i siła napędowa mojego życia".
"Teraz jest już lepiej. Czuję się bardziej psychologicznie gotowy na rozrachunek z tym, co mam przed sobą. Chciałem wygrywać codziennie. Teraz wiem, że nie zawsze jest to możliwe. Może wystarczyło zatrzymać się na chwilę, wziąć oddech" - powiedział Kubica.
Mówiąc o swym udziale w rajdach samochodowych zaznaczył: "Byłem przyzwyczajony do ścigania się dla teamu, teraz robię to dla samego siebie, niekiedy przeciwko sobie".
"Prawda jest taka, że zaczynam na nowo poznawać siebie. Czuję, że wyszedłem z długiego tunelu. Jestem zdeterminowany, spokojny" - zauważył.
"Z każdego cierpienia można się zawsze czegoś nauczyć. A każda taka nauczka to cenne dobro. Zostałem zmuszony do tego, by odkryć coś, czego nie znałem; nowe ruchy, cechy charakteru, które może zawsze bym ukrywał. Może dzisiaj jestem lepszym człowiekiem" - skonstatował Kubica.