Rajd Ziemi Lubelskiej jak Monte Carlo
52 załogi zgłosiły swój udział w rozpoczynającym się w sobotę XXV Rajdzie Ziemi Lubelskiej Mobil Oil Poland. Będzie to pierwsza w tym roku poważniejsza impreza sportu samochodowego w naszym kraju i pierwsza runda Rajdowego Samochodowego Pucharu PZM.
Pomimo wcześniejszych zapowiedzi w Lublinie nie zobaczymy Leszka Kuzaja, który ostatecznie zdecydował się na start w czeskim Rajdzie Mogul Szumawa (13-15 marca). Zabraknie też Grzegorza Dudy, który na początku tygodnia rozpatrywał start w Lublinie za kierownicą mitsubishi lancer evo VI. W rodzimym rajdzie miał też wystartować Mariusz Stec. Przeszkodził w tym pechowy upadek. Młody kierowca z Urzędowa w ubiegłym tygodniu złamał kość strzałkową lewej nogi, którą lekarze musieli składać operacyjnie. Mariusz w czwartek jeszcze był w szpitalu, gdzie po zagojeniu się szwów nałożono na nogę gips.
- Żałuję, że nie wystartuję w rajdzie. Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony lubelskim kibicom, a teraz pozostanie mi tylko kibicować kolegom. Być może w piątek uda mi się obejrzeć na żywo prolog na Torze Lublin - mówił Mariusz.
Na trasie rajdu zobaczymy jednak Wiesława Steca, który wystartuje jako zerówka. - Chcę przetestować lancera, którego zbudowałem dla Mariusza. Dlaczego nie startuję w rajdzie jako zawodnik? Było za dużo zamieszania z Mariuszem by móc spokojnie dokończyć montaż auta i jeszcze przygotować się do startu.
Najpoważniejszym kandydatem do zwycięstwa w rajdzie jest więc Michał Sołowow, który przed miesiącem w ramach rozgrzewki startował w Rajdzie Szwecji.
Zmagania kierowców będzie można obejrzeć w piątek, na prologu przygotowanym na Torze Lublin przy ul. Zemborzyckiej. Pierwszy zawodnik wystartuje o godz. 14. Czasy uzyskane na prologu nie będą się jednak liczyły w ostatecznej klasyfikacji. Prawdziwa rywalizacja rozpocznie się w sobotę. Start z rynku w Kazimierzu o godz. 9, a potem dwanaście asfaltowych odcinków specjalnych o łącznej długości 63,6 km. Dodatkowym utrudnieniem w tym roku będzie pogoda. Tak jak w rajdzie Monte Carlo odcinki specjalne prowadzą czasem wzdłuż śnieżnych band, po nasłoniecznionych fragmentach dróg płynie topniejąca woda, a w zacienionych miejscach leżą lodowe łaty. Meta rajdu ponownie w Kazimierzu Dolnym o godz. 16:35.