Alonso, Button i... Giermaziak pojadą w Le Mans
Dwukrotny mistrz świata Formuły 1 Hiszpan Fernando Alonso i Brytyjczyk Jenson Button, który ma w dorobku jeden tytuł mistrzowski, pojadą w tym roku w 24 godzinnym wyścigu samochodowym Le Mans. Na liście startowej jest jeden Polak Kuba Giermaziak.
To będzie dla niego drugi start w tej imprezie, w tym roku pojedzie w zespole Greaves Motorsport. Team wystawia prototypowy samochód Ligier JS P2 z silnikiem Nissana. Zmiennikami Giermaziaka będą Memo Rojas z Meksyku i Julien Canal z Francji. Ten drugi już trzy razy triumfował w Le Mans w mniej prestiżowych klasach.
Start tradycyjnie zaplanowano w sobotę 16 czerwca o godz. 15. W tym uważanym przez kierowców za najtrudniejszy wyścig 24-godzinny na świecie w trzech poprzednich edycjach triumfowała ekipa Porsche. Rok temu w zwycięskim zespole jechali Niemiec Timo Bernhard oraz Nowozelandczycy Earl Bamber i Brendon Hartley.
Do 2014 roku przez pięć lat w klasyfikacji generalnej triumfował zespół Audi. W ostatnim wygranym przez niego wyścigu do zwycięstwa kierowcy potrzebowali przejechać 379 okrążeń. To jednak nie był rekord - w 2010 roku ekipa Audi Sport North America przejechała ich 397.
Tor Circuit de la Sarthe ma długość 13 629 m i jest poprowadzony ulicami wokół miasta, a sam wyścig organizowany przez Automobile Club de l'Ouest jest uważany za najbardziej prestiżowy w kalendarzu.
Pierwszy 24-godzinny Le Mans odbył się 26 maja 1923 roku. Od tej pory był rozgrywany corocznie, z wyjątkiem 1936 roku oraz lat 1940-1948. Początkowo zawodnicy startowali indywidualnie, później zostały wprowadzone przepisy o dwuosobowych, a następnie trzyosobowych zespołach.
Do 2008 roku wyścig rozpoczynał się tradycyjnie w sobotę o godzinie 16. Rok później start przyśpieszono o godzinę. W Le Mans wygrywa team, który w 24 godziny przejedzie najwięcej okrążeń toru.
W 2015 roku Porsche odniósł w Le Mans pierwsze zwycięstwo od 1998 roku. W sumie niemiecki team triumfował na francuskim torze już 18 razy.
Podczas Le Mans kilka razy dochodziło do wypadków. Najpoważniejszy miał miejsce w czerwcu 1955 roku, gdy jadący Mercedesem Francuz Pierre Levegh wpadł w tłum kibiców. Zginął kierowca i 82 widzów, a 120 osób odniosło poważne obrażenia. Ta kraksa spowodowała, że Mercedes wycofał się z rywalizacji, a w Niemczech do 1988 roku obowiązywał zakaz organizowania wyścigów długodystansowych.
W tym roku bardzo silną ekipę wystawia Toyota. W zespole znaleźli się trzej doświadczeni kierowcy F1 Szwajcar Sebastien Buemi, Alonso i Japończyk Kazuki Nakajima. Hiszpan podczas testów, jakie odbyły się w Le Mans na dwa tygodnie przed startem miał najlepsze czasy przejazdu okrążenia.
Walkę o zwycięstwo wśród ekip prywatnych, jadących samochodem bez napędu hybrydowego, zapowiada Button z SMP Racing. Najgroźniejszymi rywalami będą kierowcy teamu Rebellion Racing, w którym gwiazdą jest szwajcarski kierowca pochodzenia hinduskiego Neel Jani.
Obok Alonso i Buttona w Le Mans pojedzie także była kolumbijska "gwiazda" Formuły 1 Juan Pablo Montoya, który będzie reprezentował zespół United Autosport. Pojedzie Ligierem JS P217, a jego zmiennikami będą Amerykanin Will Owen i Szwajcar Hugo de Sadeleer.