Zostawił prawo jazdy w urzędzie. Nie poprowadzi auta przez pół roku
Rzecznik praw obywatelskich interweniuje w sprawie kierowcy, któremu sąd zabronił prowadzenia samochodu przez pół roku i wymierzył karę grzywny. Za co? Nie odebrał dokumentu z wydziału komunikacji.
W polskim prawie wciąż nie brakuje przepisów, które, delikatnie mówiąc, wzbudzają kontrowersje. Równie kontrowersyjne bywają decyzje sędziów podjęte na podstawie obowiązującego prawa. Stanisław Trociuk, rzecznik praw obywatelskich (RPO), zajął się ostatnio tematem kierowcy, którego sąd potraktował dość... kontrowersyjnie.
Chodzi o przypadek kierowcy, którego uznano za winnego złamania art. 94 Kodeksu wykroczeń, którego punkt pierwszy stanowi:
Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd mechaniczny, nie mając do tego uprawnienia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych.
Kierujący faktycznie stracił uprawnienia do prowadzenia pojazdu - na okres 3 miesięcy, niemal dwa lata wcześniej. Po upływie tego czasu nie dopełnił formalności - nie odebrał fizycznie zatrzymanego dokumentu z urzędu.
Sąd zdecydował, że obywatel powinien być ukarany grzywną w kwocie 2 tys. zł i orzekł półroczny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wyrok wydano w trybie nakazowym, ukarany nie zaskarżył go, więc wyrok się uprawomocnił.RPO wystąpił o kasację wyroku, zarzucając mu:
rażące i mające istotny wpływ na jego treść naruszenie prawa materialnego, tj. art. 94 § 1 k.w., polegające na przyjęciu, że fakt prowadzenia pojazdu mechanicznego po drodze publicznej bez uprzedniego odebrania dokumentu prawa jazdy po ustaniu przyczyny jego zatrzymania i bez wniesienia opłaty ewidencyjnej, jest tożsamy z prowadzeniem pojazdu mechanicznego na drodze publicznej bez posiadania do tego uprawnienia, podczas gdy tak określone zachowanie nie stanowi o realizacji znamion wykroczenia.
Trociuk zwrócił też uwagę na wyroki innych sądów, które potwierdzają, że działanie sędziego w tej sprawie nie było prawidłowe.
Utrata prawa jazdy na 3 miesiące. Automatyczne odzyskanie uprawnień
Przytoczył wyrok Sądu Najwyższego z lutego 2024 r., który stwierdzał, że ukaranie z art. 94 Kodeksu wykroczeń może mieć miejsce w trzech sytuacjach:
- gdy dana osoba w ogóle nie uzyskała uprawnień do prowadzenia pojazdu określonej kategorii w sposób wskazany ustawowo,
- utraciła je w wyniku cofnięcia i musi ponownie ubiegać się o uzyskanie takich uprawnień
- posiadając de facto takie uprawnienia nie może w danej chwili ich realizować i z nich korzystać z uwagi np. na ich czasowe "zawieszenie" niepowodujące jednak ich definitywnej utraty.
Żaden z powyższych punktów nie miał zastosowania w przypadku, którym zajął się RPO. Kierujący nie utracił trwale uprawnień, nie musiał się ubiegać o ich odzyskanie, a "zawieszenie" trwało przez 3 miesiące niemal 2 lata temu. Rzecznik zwrócił uwagę, że wyrok SN wskazywał wprost iż:
Osoba, której prawo jazdy zostało zatrzymane na okres nieprzekraczający roku, odzyskuje je bez spełnienia dodatkowych warunków.
Nie można więc osoby, która nie odebrała fizycznego dokumentu, uznać za nieposiadającą uprawnień.
Czasowe odebranie prawa jazdy. Kiedy trzeba zgłosić się do urzędu
RPO powołał się też na wyrok WSA w Bydgoszczy z listopada 2023 r., w którym orzeczono, że okres faktycznego pozbawienia prawa jazdy wynika z wyroku, postanowienia lub decyzji administracyjnej, a nie z czasu w jakim ktoś przebywał bez fizycznego posiadania prawa jazdy. Dopiero gdy okres pozbawienia prawa jazdy jest dłuższy niż rok, zgodnie z przepisami kierowca musi uzyskać pozytywny wynik kontrolnego sprawdzenia kwalifikacji i po jego uzyskaniu może ubiegać się o zwrot dokumentu.