Policja ma nowy sposób na cwanych kierowców. Mierzy im ujemną prędkość

Coraz częściej zdarza się, że policjanci zatrzymując kierowcę za przekroczenie prędkości na radarze pokazują ujemną prędkość – dlaczego tak się dzieje i z czego to wynika? To efekt nowego sposobu mierzenia prędkości.

Ujemna prędkość na radarze wynika z nowego sposobu mierzenia prędkości. /Fot. ilustracyjna
Ujemna prędkość na radarze wynika z nowego sposobu mierzenia prędkości. /Fot. ilustracyjnaPIOTR JEDZURA/REPORTEREast News

Fotoradary to urządzenia powszechnie stosowane do pomiaru prędkości pojazdów. Zazwyczaj wyświetlają one prędkość zarejestrowaną przez radar, gdy pojazd przejeżdża obok nich. Jednak w niektórych przypadkach na wyświetlaczu fotoradaru może pojawić się ujemna prędkość. Co to oznacza i czy jest to w ogóle możliwe?

Ujemna prędkość na fotoradarze. To nie błąd

Kierowcy przyzwyczajeni są do tego, że fotoradary - zarówno te stacjonarne jak i ręczne, używane przez policjantów z drogówki - mierzą prędkość nadjeżdżającego od przodu pojazdu, a po minięciu patrolu nie są już w stanie działać. Jak się jednak okazuje, coraz więcej urządzeń wykorzystuje pomiar laserowy do tego, by mierzyć prędkość także oddalającego się od patrolu/fotoradaru auta i z tego właśnie wynika ujemne wskazanie na fotoradarze.

W dodatku policjanci nie muszą zatrzymywać takiego auta, wystarczy, że zrobią zdjęcie ekranu fotoradaru z widocznym wskazaniem i numerami rejestracyjnymi pojazdu. W innych wypadkach mierzą natomiast prędkość kaskadowo - to znaczy pierwszy patrol dokonuje pomiaru, a kolejny, za kilkaset metrów, zatrzymuje pojazd z kierowcą, który przekroczył prędkość. Fotoradary zwykle mają niewielki margines błędu - do 100 km/h wynosi on 3 proc.

Jakie kary za przekroczenia prędkości w 2024 roku?

Najczęściej fotoradary stacjonarne ustawione są na wyłapywanie tych kierowców, którzy prędkość przekraczają o co najmniej 11 km/h. Zazwyczaj podobnie działają policjanci, którzy w przypadku przekroczeń do 10 km/h nie zatrzymują kierowców, ewentualnie robią to, ale zamiast wręczać mandat, tylko pouczają. Warto jednak pamiętać, że w taryfikatorze mandatów za przekroczenie prędkości do 10 km/h wpisana jest kara w wysokości 50 zł (jeden punkt). W przypadku większych przekroczeń raczej trudno będzie uniknąć mandatu i punktów, które wynoszą:

  • od 11 do 15 km/h - mandat 100 zł i 2 punkty,
  • od 16 do 20 km/h - mandat 200 zł i 3 punkty,
  • od 21 do 25 km/h - mandat 300 zł i 5 punktów,
  • od 26 do 30 km/h - mandat 400 zł i 7 punktów,
  • od 31 do 40 km/h - mandat 800 zł i 9 punktów (1,6 tys. zł za recydywę),
  • od 41 do 50 km/h - mandat 1000 zł i 11 punktów (2 tys. zł za recydywę),
  • od 51 do 60 km/h - mandat 1500 zł i 13 punktów (3 tys. zł zł za recydywę),
  • od 61 do 70 km/h - mandat 2000 zł i 14 punktów (4 tys. zł zł za recydywę),
  • powyżej 71 km/h - mandat 2500 zł i 15 punktów  (5 tys. zł zł za recydywę).

Co zrobić po otrzymaniu zdjęcia z fotoradaru?

Pierwsza opcja to przyznanie się do popełnienia wykroczenia, druga - wskazanie osoby, która w danym momencie siedziała za kierownicą auta. Możesz też nie wskazywać osoby i odmówić przyjęcia mandatu. W tym ostatnim przypadku sprawa zostanie skierowana do sądu i najczęściej sąd wyda wyrok bez wzywania zainteresowanych stron. Wtedy, na podstawie materiału dowodowego, do zapłacenia będzie i mandat i niewielkie opłaty sądowe. Dopiero po odwołaniu masz szansę przedstawienia swoich argumentów przed sądem.

Jeśli natomiast przyjmujesz mandat i decydujesz się na jego opłacenie, musisz to zrobić w przeciągu siedmiu dni od otrzymania listu. To samo tyczy się, gdy zatrzymał cię policjant i wypisał mandat na miejscu.

(Nie)bezpieczeństwo motocyklistówPolicjaPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas