Pieszy na pasach może nagrywać telefonem. Jest wyrok sądu

Poznański sąd wydał wyrok w sprawie człowieka nagrywającego wykroczenie kierowcy w czasie przechodzenia przez ulicę. Policjanci uważali, że nagrywający popełnił wykroczenie. Co na to sąd?

 

Chodzi o nagranie, które trafiło na skrzynkę "stop agresji drogowej" komendy z poznańskiego Grunwaldu. Uwieczniono na nim samochód przejeżdżający po przejściu dla pieszych w chwili, gdy wchodził na nie nagrywający. Autor nagrania twierdzi, że z daleka widział pędzące auto, miał wątpliwości, czy będzie ono w stanie zatrzymać się przed pasami, więc wstrzymał się z wejściem na "zebrę", chwycił telefon i zaczął nagrywać.

Policja nie chce ukarać kierowcy

Policjanci obsługujący skrzynkę, na którą spływają zgłoszenia o wykroczeniach, nie dopatrzyli się winy kierującego, za to uznali, że należy ukarać nagrywającego:

Nagrywający na pasach: nie złamałem prawa

Reklama

Oczywiście człowiek, który wykonał nagranie widzi sprawę zupełnie inaczej. Jak podaje Radio Poznań:

Podobno autor nagrania jest dobrze znany na komendzie i to nie pierwszy raz, kiedy przysłał zgłoszenie wskazujące na winę kierujących pojazdami. Funkcjonariusze uznali, że sprawą powinien zająć się sąd i w sierpniu złożyli wniosek o ukaranie nagrywającego grzywną w kwocie 300 zł za używanie telefonu na przejściu dla pieszych.

Korzystanie z telefonu na pasach. Co na to przepisy?

Kwestię tę reguluje art. 14 pkt 8 Prawa o ruchu drogowym:

Autor nagrania przyjął taką właśnie linię obrony - twierdził, że korzystanie z telefonu w jego przypadku nie ograniczało możliwości obserwacji jezdni bo nie patrzył na ekran urządzenia. Sąd przychylił się do jego argumentacji. Asesor sądowy Zofia Kubicka-Grupa zwróciła uwagę, że prawo o ruchu drogowym nie zabrania w sposób bezwzględny korzystania z telefonu na przejściu dla pieszych. Nie znaleziono podstaw ku temu, by stwierdzić, że korzystając z telefonu w tym przypadku utrudniał sobie obserwację jezdni. Wręcz przeciwnie - chaotyczność nagrania uznano za potwierdzenie, że nie patrzył na ekran. Wyrok nie jest prawomocny, obu stronom przysługuje odwołanie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przejście dla pieszych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy