Nowy pomysł na więcej miejsc parkingowych. Teraz jest za to mandat
Żeliwne słupki stawiane od kilku lat w polskich miastach miały uniemożliwić kierowcom parkowanie na chodnikach i skrzyżowaniach. Ich pojawienie skutkuje jednak drastycznym zmniejszeniem liczby miejsc postojowych. O bardziej liberalne podejście do przepisów zaapelował właśnie prezydent Katowic.
Z początkiem maja Katowice wdrożyły nową politykę parkingową. W jej ramach znacząco poszerzono istniejącą strefę płatnego parkowania oraz drastycznie podniesiono opłaty. Przy okazji utworzenia nowych stref, skurczyła się także liczba ogólnodostępnych miejsc do parkowania samochodów.
Powodem jest artykuł 49 Ustawy prawo o ruchu drogowym, który w jasny sposób precyzuje zasady dotyczące parkowania. Według obowiązujących przepisów - kierowca samochodu nie może zatrzymać pojazdu w obrębie 10 metrów od przejścia lub skrzyżowania.
By skutecznie egzekwować te zasady, miasta decydują się na stawianie słupków odgradzających, uniemożliwiającym wjazd samochodom. Fakt ten jednak niepokoi mieszkańców, którzy zwracają uwagę, że metalowe pachołki są często montowane w miejscach, gdzie do tej pory mogli parkować swoje samochody i w najmniejszym stopniu nie wpływało to na bezpieczeństwo. Co ciekawe - na problem ten zwrócili uwagę także politycy.
Do sprawy odniósł się sam wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula, który publicznie zaprezentował treść wystąpienia prezydenta miasta - Marcina Krupy. Polityk zwrócił się w apelu do Mateusza Morawieckiego, prosząc o zliberalizowanie przepisów parkingowych w centrach miast. Jego zdaniem wspomniany wcześniej artykuł 49. jest zbyt restrykcyjny i niedostosowany do specyfiki gęsto zaludnionego centrum miasta. Prezydent proponuje wprowadzenie zmian, które dostosują przepisy do potrzeb współczesnego ruchu w dużych metropoliach.
Mowa tu m.in. o dopuszczeniu odstępstwa od reguły 10 metrów w obrębie skrzyżowań i przejść dla pieszych. Zmiany miałyby obowiązywać jednak wyłącznie w strefach uspokojonego ruchu o maksymalnej dozwolonej prędkości 30 km/h. Propozycje prezydenta uwzględniają także skrzyżowania typu "T", na których przy odpowiednio szerokiej drodze kierowcy mogliby parkować także poza jezdnią.
Pomysł skomentował także naczelnik miejskiego wydziału transportu - Bogusław Lowak. Jak przytacza Portal Katowice - uważa on, że proponowane przez prezydenta Krupę zmiany nie będą stanowiły zwiększonego zagrożenia. Zmiany miałyby się pojawić wyłącznie w miejscach poza jezdnią oraz tam, gdzie nie będzie to miało wpływu na bezpieczeństwo ruchu.
Włodarze przekonują jednocześnie, że złagodzenie przepisów ma szansę zachować co najmniej połowę miejsc parkingowych, które obecnie są przeznaczone do natychmiastowej likwidacji.