Egzamin na prawo jazdy będzie trudniejszy? Może pojawić się nowy element

Unia Europejska szykuje kolejne zmiany w kwestii egzaminów na prawo jazdy. Egzamin teoretyczny ma mieć nowy, trudniejszy element, który od lat stosuje się między innymi w Wielkiej Brytanii. Teraz nie będzie już czasu na zastanowienie, a kandydaci na kierowców, którzy już teraz mają problem ze zdaniem egzaminu teoretycznego, będą mieli jeszcze trudniej.

Dotychczas kursant zdający egzamin na prawo jazdy w Polsce musiał zaliczyć dwie części egzaminu - teorię, czyli znajomość przepisów i zasad prowadzenia pojazdów, oraz część praktyczną, czyli jazdę podzieloną na dwa etapy - plac i miasto. Do części praktycznej zaliczał się również test wiedzy o technicznych aspektach samochodu lub motocykla. Teraz Unia Europejska zastanawia się nad wprowadzeniem nowego elementu do egzaminu teoretycznego, który znacząco utrudniłby zdanie i zdobycie uprawnień kierowcy. Chodzi o test percepcji zagrożeń.

Reklama

Test percepcji zagrożenia - skąd się wziął?

Hazard Perception Test, bo tak brzmi anglojęzyczna nazwa tego elementu to po prostu test percepcji zagrożenia. Tego typu rozwiązanie od dawna jest stosowane między innymi w Wielkiej Brytanii, gdzie kandydaci na kierowców samochodów i motocykli muszą zdać test rozpoznawania zagrożenia na drodze. Oprócz tego muszą oczywiście zaliczyć tradycyjny test pytań i odpowiedzi. Oprócz Wielkiej Brytanii podobne zasady obowiązują już w Holandii, a kolejne kraje takie jak Litwa, czy Hiszpania stosują to tylko w niektórych ośrodkach egzaminacyjnych. Wprowadzeniem tego rozwiązania na stałe zainteresowane są również inne państwa. Zadaniem testu percepcji zagrożenia jest przede wszystkim przygotowanie kierowców do tego jak:

  • skutecznie rozpoznać i ocenić ryzyko występujące na drodze
  • Przewidzieć je z odpowiednim wyprzedzeniem przewidywać
  • szybciej reagować na niebezpieczne sytuacje.

Europejskie Stowarzyszenie Szkół Jazdy (EFA) zaproponowało wprowadzenie testu percepcji zagrożeń jako obowiązkowego we wszystkich krajach wspólnoty europejskiej. Pomysł został zawarty w projekcie europejskiej dyrektywy w sprawie praw jazdy.

Co to jest test percepcji zagrożenia?

Test percepcji zagrożenia składa się z serii nagrań wideo prezentujących losowe losowe sytuacje na drodze. Zadaniem osoby egzaminowanej jest zareagowanie na potencjalne zagrożenie, a dokładniej wskazanie konkretnych momentów w których pojawia się potencjalne niebezpieczeństwo a drodze wymagające reakcji kierowcy. Kiedy zauważymy jakieś potencjalne zagrożenie wystarczy kliknąć na ekranie, zaznaczając moment w którym zauważyliśmy potencjalnie niebezpieczną sytuację. Liczy się nie tylko fakt że zauważyliśmy niebezpieczeństwo, ale również nasz czas reakcji.

Każdy kandydat na kierowcę musi przejść przez trzy losowe zadania, za które możemy otrzymać maksymalnie 5 punktów jeśli prawidłowo wykryjemy zagrożenie i zareagujemy w odpowiednim momencie. Za zbyt późną reakcję dostaniemy mniejszą ilość punktów. Jeśli klikniemy za wcześnie nie dostaniemy punktów w ogóle. Zadanie jest trudniejsze niż się wydaje - losowe klikanie nic nie da, a żeby zdać musimy zdobyć co najmniej 9 z 15 możliwych punktów. Tak to wygląda podczas egzaminu w Wielkiej Brytanii i z dużą dozą prawdopodobieństwa tak właśnie miałoby wyglądać w innych europejskich krajach.

Podczas egzaminu nie ma czasu na zastanowienie tak jak w przypadku zwykłego testu pytań zamkniętych, sytuacja na nagraniu jest dynamiczna i wymaga od nas szybkiej reakcji, właściwie bez większego zastanowienia - za zwłokę tracimy punkty. Samo założenie ma dużo sens, bowiem na drodze nikt nie da nam czasu do namysłu - jeśli sytuacja tego wymaga musimy reagować błyskawicznie i bez wahania.

Co daje test percepcji niebezpieczeństwa?

Test percepcji zagrożenia to nie tylko sprawdzian naszych umiejętności i refleksu, ale też nauka zdolności przewidywania i reagowania na czas, kiedy sytuacja tego wymaga. Dzieje się tak, ponieważ jeśli podejdziemy do egzaminu bez wcześniejszego ćwiczenia z pewnością nie zdamy. Podobnie jak w przypadku zwykłych testów teoretycznych na prawo jazdy, również test percepcji zagrożenia można trenować, ucząc się reagować na sytuację na drodze. To swego rodzaju symulator, który uczy przyszłych kierowców tego jak powinni reagować na zagrożenia, na jakie sytuacje zwracać szczególną uwagę.

Czy test percepcji zagrożeń będzie częścią egzaminu na prawo jazdy w Polsce?

Na razie propozycja EFA nie uzyskała odpowiedzi potwierdzającej fakt wprowadzenia dyrektywy w życie, zatem póki co ten pomysł nie zostanie wdrożony we wszystkich europejskich krajach. Sugestia EFA wydaje się jednak logiczna i uzasadniona, a fakt, że coraz więcej państw zaczyna stosować powyższe praktyki i obowiązek zdania testu percepcji, może zasugerować, że prędzej czy później ów test trafi również do Polski. Póki co Komisja Europejska pracuje nad nową dyrektywą, która ma pojawić się na początku 2024 roku.

Czy test percepcji zagrożeń będzie jednym z jej elementów - tego nie wiadomo. Według naszej opinii ten dodatkowy element egzamin mógłby przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach, ale oprócz samego egzaminu powinien wiązać się ze zmianami w systemie szkoleniowym - ośrodki szkolenia kierowców musiałyby przestawić się z uczenia zdawania egzaminów na prawo jazdy, na naukę umiejętności jazdy samochodem. Nie tylko tę techniczną, związaną z obsługą samochodu, ale także tę jak zachować się na drodze, jakich praktyk unikać i jak rozpoznawać zagrożenia. W ten sposób podniosłaby się zarówno świadomość jak i umiejętności świeżo upieczonych kierowców, a na razie statystyki policyjne wskazują, że młodym polskim kierowcom brakuje i jednego i drugiego.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama