Włączam kierunkowskaz, a kierowcy i tak mi wymuszają. Ważna zasada na rondach
Wydawać by się mogło, że ronda, czyli skrzyżowania o ruchu okrężnym, to najbezpieczniejszy rodzaj przecięcia dróg. I faktycznie, upłynniają one ruch i pozwalają płynnie pokonać miejsce, które przy innym rozwiązaniu (światła, klasyczne skrzyżowanie) mogłoby generować korki. Jednak jeżdżąc po polskich rondach regularnie doświadczam sytuacji wymuszenia pierwszeństwa - szczególnie w wypadku rond, które mają co najmniej dwa pasy ruchu.

W skrócie
- Ronda ułatwiają płynny ruch, ale często dochodzi na nich do wymuszania pierwszeństwa, zwłaszcza na rondach wielopasmowych.
- Na rondzie pierwszeństwo ma pojazd, który już się na nim znajduje, jednak w praktyce wielu kierowców nie zwraca uwagi na sygnalizację kierunkowskazem przy zmianie pasa lub zjeździe.
- Podczas jazdy na rondzie dwupasmowym kierujący zmieniający pas z lewego na prawy musi ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu już prawym pasem, zgodnie z zasadą prawej ręki.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Na zdecydowanej większości rond w Polsce zasady pierwszeństwa określa znak A-7 ("ustąp pierwszeństwa") umieszczony przed wjazdem na rondo pod znakiem C-12. Rond z inną organizacją ruchu - taką, przy której to wjeżdżający na rondo ma pierwszeństwo - jest w Polsce niewiele. Kierowcy nie mają więc problemu z określeniem tego, kto powinien pierwszy wjechać na rondo, lecz sprawa komplikuje się, gdy pasów na rondzie jest więcej i dochodzi do sytuacji, której doświadczam często na jednym z wrocławskich skrzyżowań.
Kto ma pierwszeństwo na rondzie?
Mówiąc najprościej - ten kierowca, który już znajduje się na rondzie ma pierwszeństwo przed innymi kierującymi, którzy chcą na to rondo wjechać. W przypadku rond jednopasmowych sytuacja jest jednoznaczna, ale na rondzie, które składa się z większej liczby pasów, czasem dochodzi do nieporozumień, szczególnie, gdy jeden pojazd porusza się wewnętrznym pasem, a drugi zamierza dopiero wjechać na rondo.
Często korzystam z ronda z trzema drogami wjazdu i oznakowaniem poziomym oraz pionowym, które z jednej strony kieruje ruch do jazdy na wprost lub w lewo - w tym ostatnim kierunku można jechać wyłącznie z lewego pasa, bo na rondzie zainstalowano słupki oddzielające dwa pasy przy pierwszym zjeździe. Dzięki temu, na wprost można jechać także z lewego pasa - oczywiście zjeżdżając z niego należy zasygnalizować manewr kierunkowskazem.
W moim przypadku, czyli kontynuowania jazdy lewym pasem, kierunkowskaz sygnalizujący zmianę pasa/zjazd z ronda włączam dopiero po minięciu owego zjazdu, jednak wielu kierowcom nadjeżdżającym z przeciwka nie przeszkadza to w wjechaniu na prawy pas ronda. Właśnie wtedy może dochodzić do potencjalnie groźnych sytuacji, co nazywam "miękkim" wymuszeniem. Bowiem, gdy już auto pojawi się na prawym pasie ronda, to moim obowiązkiem z kolei jest ustąpienie mu pierwszeństwa przy zjeździe z lewego pasa.
W idealnym świecie kierowcy wjeżdżający na rondo powinni zwracać większa uwagę na sygnalizację manewrów innych pojazdów - gdy pojazd poruszający się lewym pasem ma włączony prawy kierunkowskaz, co oznacza, że będzie zmieniał pas na prawy lub zjeżdżał z ronda, inni powinni powstrzymać się przed wjeżdżaniem na skrzyżowanie.
Pierwszeństwo na rondzie dwupasmowym
Oczywiście, w sytuacji gdy dwa pojazdy już znajdują się na rondzie dwupasmowym i jadą obok siebie, kierowca chcący zmienić pas z lewego na prawy/zjechać z ronda, musi ustąpić pierwszeństwa pojazdowi, który już znajduje się na prawym pasie - zgodnie z zasadą prawej ręki. Warto w takich momentach nie tylko patrzeć w lusterka, ale też zerknąć przez prawę ramię, bowiem niekiedy samochody "giną" w martwym polu widzenia lusterek.









