Wandal zniszczył samochód – co robić? Kto zapłaci za naprawę?
Przybywa doniesień o przypadkach niszczenia aut przez wandali. Kiedy i jak ubiegać się w takiej sytuacji o rekompensatę?
Warszawska Praga Południe, ranek 20 stycznia. Dwóch młodych, pijanych mężczyzn zdemolowało nad ranem kilkanaście samochodów - powybijało szyby, połamało lusterka i wycieraczki. Sprawcy zostali złapani, ale większość właścicieli uszkodzonych pojazdów - przynajmniej na razie - będzie musiała naprawić je z własnej kieszeni.
Po pierwsze: policja
Czy chodzi o akt wandalizmu, czy o samochód uszkodzony przez nieznanego sprawcę, schemat postępowania jest taki sam. W pierwszej kolejności sprawę należy zgłosić na policję. Dotyczy to również właścicieli pojazdów objętych auto casco. Co więcej, niektórzy ubezpieczyciele w warunkach polisy zastrzegają, że szkodę należy zgłosić w ciągu 12-24 h od jej odnotowania - i w razie niedotrzymania tego warunku odmawiają wypłaty odszkodowania. Na szczęście można wtedy posiłkować się stanowiskiem Rzecznika Ubezpieczonych, które zabrania takich praktyk.
Równocześnie warto samemu dobrze udokumentować szkodę - zrobić dokładne zdjęcia, a później zebrać rachunki za naprawę, jeśli będzie ona przeprowadzona we własnym zakresie. Pomoże to w ewentualnym postępowaniu sądowym.
Po drugie: świadkowie
Jeśli bowiem nie mamy polisy AC (lub OC z ubezpieczeniem szyb), musimy walczyć o rekompensatę za uszkodzenia właśnie w sądzie. Wcześniej trzeba jednak ustalić winnego - a nie zawsze idzie to tak sprawnie jak w przypadku opisywanego incydentu ze stolicy.
W takiej sytuacji należy zorientować się, czy miejsce postoju było objęte monitoringiem i niezwłocznie zadbać o zabezpieczenie nagrania - z uwagi na tzw. pętlę istnieje ryzyko, że zostanie ono skasowane.
Można poszukać też świadków zdarzenia, rozwieszając kartki w okolicy lub umieszczając informację w internecie (np. lokalne forum).
AC nie zawsze działa
Warto zwrócić uwagę na to, że niektóre polisy AC nie obejmują swoim zakresem drobnych uszkodzeń (tzw. franszyza), a także zamieszek - to na właścicielu pojazdu spoczywa wtedy obowiązek zaparkowania go w bezpiecznym miejscu.
Na koniec należy pamiętać, że uszkodzenie czyjegoś auta i ucieczka z miejsca zdarzenia ma poważne konsekwencje: po ustaleniu winnego to on, a nie ubezpieczyciel będzie musiał pokryć straty. W dodatku straci zniżki. Za akt wandalizmu grozi do 5 lat więzienia.
SAMOCHÓD USZKODZONY PRZEZ WANDALA: CO ROBIĆ I GDZIE NAPRAWIAĆ
Po zauważeniu uszkodzenia:
- Należy niezwłocznie powiadomić policję i samemu udokumentować szkodę zdjęciami.
- Jeśli auto jest objęte polisą AC lub OC z ubezpieczeniem szyb, należy też od razu zgłosić szkodę ubezpieczycielowi.
- Jeśli nie ma winnego, trzeba sprawdzić, czy miejsce zajścia było objęte zasięgiem monitoringu i jak najszybciej zawnioskować o zabezpieczenie/przekazanie nagrań. Jeśli instytucja (np. sklep) odmówi, trzeba poprosić o to policję. Uwaga! Gdy auto stoi na parkingu strzeżonym, odpowiedzialność za uszkodzenia może ponieść właściciel obiektu (niezbędna jest umowa).
- Gdy znajdzie się winny, ale nie chce zapłacić za szkody, pozostaje sprawa w sądzie - po wyroku można przesłać skazanemu wezwanie do zapłaty pod groźbą wystąpienia do komornika.
Jak radzić sobie z naprawą:
- Porysowanego auta nie trzeba od razu oddawać do lakiernika. W przypadku miejscowych rys lub wgnieceń można skorzystać z usług warsztatów typu smart repair, specjalizujących się w usuwaniu takich uszkodzeń bez lakierowania całych elementów.
- Zbite lampy i połamane wycieraczki oraz lusterka najlepiej kupić w internecie albo na szrocie - wymieni je każdy mechanik.
- Uwaga! Używane lampy i lusterka często mają połamane zaczepy. Czasami lepiej kupić nowe elementy, oryginalne lub zamienniki.
Tekst: Marcin Sobolewski, zdjęcia: Interia, RMF24.PL, archiwum; "Motor" 5/2018