Parkowanie na terenie prywatnym to plaga. Co może właściciel?
Coraz więcej aut, coraz mniej miejsc parkingowych - taki krajobraz rysuje się w wielu polskich miastach. Niestety, polscy kierowcy często ignorują przepisy i ułatwiają sobie życie jednocześnie utrudniając je innym. Słowem - parkują na terenie prywatnym. W niewielu przypadkach to wina właściciela danego terenu, częściej dochodzi do zwykłego łamania przepisów. Problem w tym, że policja często ma związane ręce.

Prywatne miejsce parkingowe lub po prostu prywatny teren często bywają wykorzystywane przez osoby do tego nieuprawnione - zwykle kierowców, którzy stają na parkingu lub placu blokując możliwość zaparkowania osobom do tego uprawnionym. Jak mówi adwokat, Małgorzata Durlej-Piotrowska, "Prawo jasno stanowi, że prywatne miejsca parkingowe, podobnie jak każda inna własność, są chronione. Właściciel takiego miejsca ma zatem prawo oczekiwać, że będzie ono dostępne wyłącznie dla niego lub osób przez niego upoważnionych."
Co robić, gdy ktoś zajmuje prywatne miejsce parkingowe?
Przeanalizujmy dwie, chyba najczęściej występujące sytuacje. Pierwsza - ktoś nieuprawniony zajmuje nasze prywatne miejsce parkingowe, na przykład pod blokiem czy w garażu podziemnym (rzadziej). Jeśli to sytuacja nagminna, warto prewencyjnie założyć na miejscu blokadę - dzięki temu najłatwiej pozbędziemy się intruza. Gdy nie ma takiej możliwości, trzeba przypatrzeć się oznakowaniu danego terenu i dowiedzieć się, czy miejsce parkingowe znajduje się w strefie ruchu (znak D-52) lub strefie zamieszkania (znak D-40). Jeśli tak, to sprawę rozwiąże telefon na policję lub straż miejską. W takiej sytuacji służby mundurowe mogą podjąć interwencję i odholować pojazd na koszt właściciela. Jak dodaje adwokat Małgorzata Durlej-Piotrowska "właścicielowi przysługuje też roszczenie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z jego własności." Trzeba się jednak przygotować na to, że sprawy sądowe mogą ciągnąć się miesiącami.
Ktoś parkuje na moim terenie. Co robić?
Jeśli jednak nasze miejsce znajduje się na terenie prywatnym, przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym na nim nie działają. Co prawda policja lub straż miejska mogą interweniować, ale tylko wtedy, gdy pozostawiony samochód zagraża bezpieczeństwu ruchu (na przykład zajmuje chodnik czy blokuje przejazd). Gdy zaparkowany pojazd po prostu zajmuje nasz teren, ale nie wpływa na bezpieczeństwo, policja nie podejmie się interwencji.
Adwokat Małgorzata Durlej-Piotrowska przestrzega przed zlecaniem odholowywania takiego pojazdu na własną rękę - "samodzielne odholowanie pojazdu nie jest zgodne z prawem. Należy zgłosić sprawę odpowiednim służbom." Warto jednak wcześniej upewnić się, że odpowiednio oznaczyliśmy nasz teren - na przykład tabliczkami "teren prywatny" czy znakami informującymi o tym, że pojazdy będa odholowywane/wysokością opłaty za parkowanie.
W przeciwnym razie ukaranie parkującego na prywatnym terenie, który nijak nie był oznaczony, nie jest możliwe.









