Naciągają "na lusterko" na autostradach. Jest ostrzeżenie
Z okazji majówki Polacy wyruszyli w trasy. Część osób odpoczywa w Polsce, ale część wybrała się poza granice naszego kraju. Podczas podróży, chcąc szybko dojechać do celu, narażamy się m.in. na nowe triki oszustów, w tym oszustwo "na lusterko".

W skrócie
- Polacy wyruszyli na majówkowe podróże, część wybierając się za granicę.
- Na trasach pojawili się oszuści, wykorzystujący metodę 'na lusterko'.
- Oszuści korzystają z momentu, gdy kierowca słyszy stuknięcie i myśli, że uszkodził lusterko pojazdu oszusta.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Temat jest na tyle poważny, że niemieckie stowarzyszenie ADAC ujęło go na liście ostrzeżeń dla kierowców. Problem zgłaszają głównie kierowcy podróżujący po Włoszech.
Procedura jest prosta: oszuści wybierają najczęściej miejsca o spowolnionym ruchu i w bliskiej odległości od miejsc obsługi podróżnych. Jadąc prawym pasem rzucają w wyprzedzające ich auto niewielkim kamykiem, tak by kierowca usłyszał stuknięcie. Następnie doganiają samochód i wskazując na swoje lusterko sygnalizują konieczność zjazdu na parking.
Jak działa sposób "na lusterko"
Po zatrzymaniu oszust zwykle podchodzi do auta od strony pasażera i informuje zaskoczonych turystów, że właśnie uszkodzili mu lusterko w samochodzie.
Poszkodowani informują, że to nie przypadek, że wybiera tę stronę - podchodząc dyskretnie przeciera obudowę lusterka kredą, tak by został ślad na obudowie.
Potem zaprasza kierującego by zobaczył jak uszkodził obudowę lusterka w jego aucie, w rzeczywistości pokazując uszkodzenie, które było tam już wcześnie. Zaskoczony kierowca zwykle szuka w tym momencie śladów na swoim pojeździe - i znajduje "dowód" na obudowie swojego lusterka. Łącząc to z hałasem słyszanym w chwili wyprzedzania "poszkodowanego", jest skłonny uwierzyć w swoją winę.
Oszuści chcą załatwienia sprawy bez udziału policji
Następnie oszust proponuje załatwienie sprawy bez udziału policji, pokazuje w sieci ogłoszenie z używanym elementem lusterka, który "rozwiąże problem" i sugeruje rozliczenie gotówką.
Zaskoczeni turyści w obawie przed stratą czasu na czekanie na policję i konieczność uruchomienia procedury ubezpieczeniowej za granicą często przystają na propozycję "poszkodowanego".
"Na lusterko". Jak rozwiązać problem?
ADAC radzi, by jeśli znajdziemy się w podobnej sytuacji i oprócz stuknięcia nie zauważymy niczego niepokojącego w zachowaniu auta, a jesteśmy przekonani, że zachowaliśmy bezpieczną odległość w ogóle się nie zatrzymywać na wezwanie "poszkodowanego".
Jeśli mamy wątpliwości - po zatrzymaniu należy od razu poinformować "poszkodowanego", że do wyjaśnienia sprawy wzywamy policję. To często studzi zapał oszustów. Na podobne okazje warto też mieć w samochodzie wideorejestrator. Zapis z kamerki pod lusterkiem pozwoli potwierdzić, że obudowa lusterka w aucie była uszkodzona, zanim go wyprzedzaliśmy.