Manipulacja nie kończy się na cofaniu licznika
Uważaj na oszustów! Nieuczciwi handlarze aut stosują coraz bardziej wyrafinowane metody na zafałszowanie przebiegu.
Cofnięcie licznika to dopiero pierwszy etap oszustwa. Aby uwiarygodnić fałszywy przebieg wystawionego na sprzedaż auta, stosuje się też dodatkowe zabiegi. W Niemczech, gdzie korekta licznika zagrożona jest karą więzienia do 5 lat, tamtejsza policja szacuje, że 30 proc. aut używanych wystawionych na sprzedaż miało cofnięty licznik.
W Polsce nikt takich danych nie zbiera, ale skoro za "kręcenie" nie grożą żadne sankcje, to z pewnością skala procederu jest znacznie większa. O powszechności tego zjawiska niech świadczy fakt, że zdarzają się przypadki dwukrotnego cofania licznika - najpierw w Niemczech, a później w Polsce.
Cofnąć i co dalej?
Sama zmiana wskazań licznika to jednak nie wszystko. Nieuczciwi handlarze używają kilku prostych metod, które mają uwiarygodnić relatywnie niewielki (czytaj: cofnięty) przebieg auta. Większość kupujących ma bowiem świadomość, że na rynku aż roi się od samochodów używanych z zafałszowanym przebiegiem. Dlatego korekta przebiegu najczęściej łączy się z innymi zabiegami, które mają za zadanie uśpić czujność kupującego. Dzieje się tak zwłaszcza przy autach droższych, gdzie w grę wchodzi potencjalnie spory zarobek.
Skala oszustw jest różna - zdarzają się przebiegi skorygowane o kilkaset tysięcy km z wymianą obszycia foteli i nową kierownicą, ale również "kosmetyczne" cofnięcia licznika ze sfałszowanym wpisem w książce serwisowej lub naklejką serwisu. Jeśli zbliża się np. wymiana rozrządu czy też większy przegląd, to cofnięcie licznika o kilkanaście tysięcy km pozwala szybciej i nieco drożej sprzedać takie auto.
Problemy z przebiegiem
Dla kupującego feralne auto duży przebieg to nie tylko potencjalnie niższa wartość rynkowa samochodu i kłopot z jego późniejszą odsprzedażą. Przede wszystkim jednak, taki zakup to źródło ogromnych kosztów serwisu i wymiany mocno zużytych podzespołów. Po autach z importu eksploatowanych na równych drogach w zachodniej Europie nie widać śladów zużycia (np. w postaci stukającego zawieszenia) tak wyraźnie, jak w przypadku samochodów pochodzenia krajowego. Trudno na szybko orzec, czy auto ma faktycznie 150 tys. km czy też dwa razy więcej.
Przykładowo fabryczne amortyzatory w samochodzie sprowadzonym z Niemiec potrafią wytrzymać grubo ponad 100 tys. km, więc ich niewielki stopień zużycia wcale nie musi potwierdzać minimalnego przebiegu.
Historia z życia wzięta
Na potwierdzenie tych problemów wystarczy przytoczyć autentyczną historię jednego z ok. 1,5 mln aut, które co roku zmieniają właściciela. Kierowca sprowadzonej z Niemiec Toyoty Camry, która przejechała 340 tys. km, cofnął licznik do 140 tys. km i sprzedał auto. Kolejny właściciel użytkował ją przez 120 tys. km i znów skorygował licznik z 260 na 190 tys. km, zanim pozbył się pojazdu. Faktyczny przebieg samochodu wynosi więc 460 tys. km! Nie jest to przypadek odosobniony, gdyż po niektórych modelach, jak np. właśnie Toyota Camry czy Mercedes W124, prawie nie widać dużego przebiegu. Auto wygląda niemal tak samo po przejechaniu 500 tys. km, jak i 300 tys. km.
Jak uchronić się przed kupnem auta z cofniętym licznikiem
Oto sprawdzone sposoby na weryfikację przebiegu auta, które chcemy kupić - niektóre z nich są bardzo proste, inne wymagają sporego nakładu pracy.
1. Sprawdź, czy były ogłaszane akcje serwisowe dla dane go modelu. Jeśli tak, to przy każdej tego typu wizycie w ASO został zapisany przebieg konkretnego auta. Dysponując jedynie numerem VIN pojazdu można w ten sposób zweryfikować wskazania licznika wielu popularnych na rynku wtórnym modeli, które w ostatnich latach były objęte akcjami serwisowymi, np. Forda Mondeo.
2. Sprawdź , czy przebieg jest na fakturze zakupu auta. Jeśli samochód kupiony był od dużej firmy zajmującej się handlem używanymi pojazdami (zwłaszcza zagranicznej), to przebieg powinien być odnotowany na fakturze. Niestety, jeśli samochód przechodzi przez kilku pośredników, to tego typu informacja zazwyczaj po drodze "ginie".
3. Skontaktuj się z poprzednim właścicielem samochodu. Jeśli nie ma on koneksji towarzysko-finansowych z komisem i sprzedał auto z autentycznym przebiegiem (tzn. sam nie cofnął wcześniej licznika), to informacje podane przez niego powinny być wiarygodne.
4. Skontaktuj się z serwisami, gdzie aut o przechodziło przeglądy. Nie we wszystkich serwisach będzie to jednak łatwe. Niektóre z nich udzielają informacji o historii serwisowej wyłącznie za okazaniem tytułu prawnego do sprawdzanego auta, np. dowodu rejestracyjnego z wpisanymi danymi osoby, które chce uzyskać informacje na temat konkretnego pojazdu.
5. Zleć oględziny rzeczoznawcy lub sprawdź aut o w serwisie. Wiąże się to z kosztami (kilkaset zł), ale jest to dobry sposób na weryfikację faktycznego przebiegu. Niektóre serwisy oferują kompleksowe sprawdzenie auta używanego przez zakupem za stałą opłatą.
6. Kup używane aut o bezpośrednio u dealera. Chociaż cena zakupu będzie zdecydowanie wyższa niż średnia wartość rynkowa czy oferta w komisie, to mamy większą pewność co do autentyczności przebiegu. Żaden szanujący się dealer nie będzie ryzykował sprzedawania auta z cofniętym licznikiem (oczywiście pod warunkiem, że zrobi to u siebie, a nie kupi takie auto). Dlatego nie oznacza to, że i tutaj nie można natknąć się na samochód z cofniętym licznikiem.
Lista przekrętów stosowanych razem z cofnięciem licznika
1. Kosmetyka wnętrza
Wymiana elementów wewnątrz pojazdu na nowe lub używane, ale mniej zużyte, to często spotykany patent. Dotyczy to foteli (taniej wychodzi wstawienie nowych pokrowców), kierownicy (ew. obszycie skórą lub lakierowanie, aby zamaskować przetarcia i zmatowienia plastiku), podłokietnika, mieszka skrzyni biegów, nakładek na pedały. Często zdarza się też wymiana tapicerki pod pedałami.
2. Fałszowanie książki serwisowej
To jeden z najprostszych, najtańszych i co za tym idzie najpopularniejszych sposobów na uwiarygodnienie cofniętego przebiegu. Sprzedaż auta z zafałszowaną książką serwisową, która potwierdza wskazania cofniętego licznika, jest powszechnym procederem. Warto pamiętać, że większość aut zostaje sprowadzonych do Polski bez jakiejkolwiek dokumentacji serwisowej, nie mówiąc już o książce. Tego typu pojazdy są bowiem tańsze w zakupie.
3. Sprzedaż auta po kradzieży
Całkowite wykasowanie informacji o przebiegu to doskonały pretekst, aby bezkarnie oszukiwać co do jego stanu. Nieuczciwi handlarze w tym celu sprzedają auta po kradzieży. W tym przypadku zdarza się, że samochód nie ma deski rozdzielczej, gdzie zapisany był wysoki przebieg. Co ważne do faktycznego cofania licznika nie dochodzi, więc nie sposób nic udowodnić, a sprzedający może zadeklarować dowolny, najczęściej mocno zaniżony, przebieg pojazdu.
4. Fałszywe nalepki z przebiegiem
Sfałszowane nalepki i zawieszki np. wymiany oleju potwierdzają wskazania cofniętego licznika. Najczęściej umieszcza się je pod maską lub na słupku B po stronie kierowcy. Wskazania przebiegu są również na nalepkach dotyczących serwisu klimatyzacji, które też można sfabrykować. Wskazania licznika są nieznacznie wyższe od przebiegu wpisanego na nalepkach. Przy samochodach z importu bardzo często używa się obcojęzycznych nalepek i zawieszek.
6. Auto rzekomo tuż po przeglądzie
Zdarzają się również kosmetyczne korekty np. ze 130 do 120 tys. km, a klientowi wmawia się, że auto jest świeżo po dużym przeglądzie z wymianą rozrządu. Nie zwiększa to wartości rynkowej, ale taki samochód - gotowy do jazdy bez wkładu finansowego - można szybciej sprzedać niż np. egzemplarz, któremu zbliża się duży i kosztowny przegląd np. przy przebiegu 150 tys. km. Zabieg dotyczy głównie popularnych na rynku używanych samochodów w wieku 3-5 lat.
Tomasz Dominiak