Lepszy niż odcinkowy pomiar prędkości. Policja ma nowy sposób na piratów
Nagłówki artykułów zdobywają ostatnio odcinkowe pomiary prędkości, ale kierowcy zapominają, że w walce z tymi, którzy przekraczają prędkość policja stosuje także inny sposób pomiaru - na przykład tak zwany kaskadowy pomiar prędkości. W przeciwieństwie do fotoradarów stacjonarnych jest on bardziej skuteczny, a pechowcy mogą wpaść nawet dwa razy. Na czym polega kaskadowy pomiar prędkości?
Przekraczanie prędkości i brawurowa jazda to nadal najczęstszy powód wypadków. Dlatego policja oraz inne służby (na przykład GITD) do walki z kierowcami przekraczającymi prędkość stosuje coraz więcej metod - odcinkowe pomiary prędkości, fotoradary stacjonarne, nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami czy klasyczne patrole z “suszarkami”, czyli radarami ręcznymi. Od czasu do czasu na tych odcinkach, gdzie dochodzi do największej liczby wypadków policjanci przeprowadzają też specjalne akcje, często w postaci tak zwanych kaskadowych pomiarów prędkości.
Co to jest kaskadowy pomiar prędkości?
Policja ma nowy sposób na kierowców z ciężką nogą. Zamiast pojedynczych patroli, na drogach pojawia się ich kilka - rozstawionych jeden za drugim. To właśnie kaskadowy pomiar prędkości, którego skuteczność jest zdecydowanie większa niż klasycznego patrolu stojącego przy radiowozie i mierzącego prędkość. Oczywiście, w dobie braków kadrowych niektóre jednostki policji mogą mieć problem ze “stanem osobowym”, ale mimo to, co jakiś czas, policja organizuje specjalne akcje, szczególnie w trakcie wakacji czy ferii zimowych. Gdzie można spodziewać się takich zasadzek? Przede wszystkim tam, gdzie często dochodzi do wypadków. Policja szczególnie upodobała sobie proste odcinki dróg - to właśnie tam kierowcy najchętniej przekraczają dozwolone prędkości.
Na czym polega kaskadowy pomiar prędkości? To proste - policjanci ustawiają się na tym samym odcinku drogi w kilku miejscach. Część z nich jest w oznakowanych radiowozach, inni prowadzą pomiary prędkości w nieoznakowanych. Do tego dochodzą patrole ruchome w nieoznakowanych radiowozach, które kursują po danej trasie.
Kierowcy często wpadają w pułapkę własnej pewności siebie. Mijają jeden patrol, oddychają z ulgą i... dodają gazu. I właśnie wtedy wpadają w ręce kolejnego patrolu. Podobnie jest z tymi, którzy polegają na aplikacjach ostrzegających przed kontrolami drogowymi - co prawda w wielu z nich faktycznie można zaznaczyć pracujący w terenie patrol, ale zdarza się, że kierowcy uznają to za błąd lub informacja w aplikacji pojawia się zbyt późno.
Kaskadowy pomiar prędkości działa tak skutecznie, że czasem mandaty wystawiane są w odstępie kilku minut - zdarzały się przypadki kierowców, którzy otrzymali jeden mandat, a za kilka kilometrów wpadali po raz drugi.
Mandaty za przekroczenie prędkości w Polsce w 2025 roku
Co prawda stawki za przekroczenie prędkości w Polsce nie zmieniły się w 2025 roku, ale ich wysokość, szczególnie w przypadku znacznych wykroczeń (a szczególnie recydywy), może zaboleć.
Obecny taryfikator mandatów za przekroczenie prędkości w Polsce prezentuje się następująco:
- do 10 km/h - 50 zł i jeden punkt karny
- od 11 km/h do 15 km/h - 100 zł i 2 punkty karne
- od 16 km/h do 20 km/h - 200 zł i 3 punkty karne
- od 21 km/h do 25 km/h - 300 zł i 5 punktów karnych
- od 26 km/h do 30 km/h - 400 zł i 7 punktów karnych
- ponad 30 km/h - 800 zł (recydywa 1,6 tys. zł) i 9 punktów karnych
- ponad 40 km/h - 1 tys. zł (recydywa 2 tys. zł) i 11 punktów karnych
- ponad 50 km/h - 1,5 tys. zł (recydywa 3 tys. zł) i 13 punktów karnych
- ponad 60 km/h - 2 tys. zł (recydywa 4 tys. zł) i 14 punktów karnych
- ponad 70 km/h - 2,5 tys. zł (recydywa 5 tys. zł) i 15 punktów karnych