Wyprzedził radiowóz i... wyleciał z drogi!

​ Funkcjonariusze Straży Granicznej z Tuplic (Lubuskie) udzieli pomocy młodemu kierowcy, którego brawurowa jazda zakończyła się dachowaniem. Mężczyzna rozbił swoje auto na ich oczach. Miał wiele szczęścia, gdyż nie doznał poważnych obrażeń - poinformowała w piątek rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału SG Joanna Konieczniak.

Do wypadku doszło w czwartek (29 października br.) na drodze wojewódzkiej 350 w rejonie miejscowości Bucze w pow. żarskim.

Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Tuplicach, jadąc oznakowanym samochodem z Przewozu do Łęknicy zostali wyprzedzeni przez jadące z nadmierną prędkością auto"

"Wąska, kręta droga biegnąca w terenie leśnym była dla kierowcy wyprzedzającego auta miejscem bicia rekordów prędkości. Jednak po wyprzedzeniu radiowozu SG, na najbliższym łuku kierowca stracił panowanie nad kierownicą i doprowadził do dachowania" - powiedziała rzeczniczka.

Reklama

Funkcjonariusze udzielili pomocy poszkodowanemu młodemu mężczyźnie, który wyszedł z auta o własnych siłach. Powiadomili służby ratunkowe i do czasu przyjazdu policji i rodziny kierowcy zabezpieczali miejsce zdarzenia oraz kierowali ruchem.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy