Wiózł bydło w skandalicznych warunkach i bez dokumentów

Wszczęciem postępowań administracyjnego i wykroczeniowego oraz interwencją lekarza weterynarii zakończyła się kontrola samochodu ciężarowego, którym przewożono zwierzęta w skandalicznych warunkach i bez wymaganych dokumentów.

Pojazd należał do przedsiębiorcy z Włocławka, który w ramach prowadzonej działalności gospodarczej wykonywał przewóz drogowy bydła. Podczas oględzin ładowni samochodu inspektor ITD stwierdził, że znajdujące się w niej pięć sztuk bydła przewożone są w skandalicznych warunkach. Jedna z krów była przywiązana łańcuchem do burty ładowni i mogła w każdej chwili doznać obrażeń wskutek przewrócenia się w trakcie jazdy.

Kolejna miała połamane kończyny, najprawdopodobniej z powodu siłowego wciągania jej na pokład pojazdu. Kolejne dwie sztuki były tak słabe, że nie dawały wyraźnych oznak życia, a ostatnia była martwa. Na miejsce kontroli drogowej został wezwany Powiatowy Lekarz Weterynarii. Dokonana przez niego ocena stanu zdrowia zwierząt dała podstawy do przypuszczeń, że będące w tragicznym stanie zdrowotnym bydło, zostało załadowane na pokład pojazdu za pomocą zamontowanej wewnątrz ładowni elektrycznej wciągarki.

Reklama

Kierujący pojazdem nie potrafił wytłumaczyć inspektorom ITD skąd, a przede wszystkim dokąd przewoził zwierzęta. Stwierdzone naruszenia przepisów transportowych, m.in. brak wymaganego zaświadczenia na przewozy drogowe na potrzeby własne, brak wymaganych badań lekarskich i psychologicznych oraz szkolenia zawodowego kierowcy, stały się podstawą do wszczęcia wobec przedsiębiorcy postępowań administracyjnego i wykroczeniowego. Natomiast niewłaściwe traktowanie bydła oraz rażące naruszenie przepisów weterynaryjnych przy ich obrocie jest przedmiotem czynności prowadzonych przez Państwową Inspekcję Weterynaryjną.

ITD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy