Tunel pod Martwą Wisłą już za niespełna rok!

Za niespełna rok ma być oddany do użytku tunel pod Martwą Wisłą w Gdańsku. Budowa ma się zakończyć pod koniec tego roku, ale kilka miesięcy mogą potrwać odbiory techniczne.

Tunel pod Martwą Wisłą, złożony z dwóch równoległych dróg o długości 1072 m każda, stanowi czwarty, ostatni odcinek Trasy Słowackiego - jednej z głównych arterii w mieście. Trasa łączy port lotniczy z portem morskim oraz z obwodnicami Gdańska i autostradą A1.

W czwartek Gdańskie Inwestycje Komunalne (miejska spółka nadzorująca inwestycję), generalny wykonawca, hiszpańska firma OHL i przedstawiciele władz miasta zaprosili dziennikarzy na budowę tunelu. Była to ostatnia okazja do zapoznania się ze stanem inwestycji przed oddaniem jej do użytku kierowcom.

Reklama

Ryszard Trykosko, prezes Gdańskich Inwestycji Komunalnych wyjaśnił dziennikarzom, że prace budowlane powinny być zakończone do końca roku. "Pracujemy siedem dni w tygodniu na trzy zmiany" - dodał. Codziennie na budowie pracuje 400 osób. Od stycznia-lutego mają być przygotowywane odbiory techniczne. Ocenił, że "jest duża szansa, że przeprawa do dyspozycji kierowców zostanie oddana na przełomie marca - kwietnia". "Jeśli nic się nie zdarzy, a odbiory przynoszą czasem różne niespodzianki" - zastrzegł. Zwrócił uwagę, że "jest to obiekt szczególnie zagrożony pożarami, wypadkami więc będzie musiał być perfekcyjnie przygotowany do odbiorów, bo tylko wtedy będzie mógł być oddany do eksploatacji" - dodał.

Podkreślił, że przedłużające się prace budowlane nie mają wpływu na wzrost kosztów inwestycji. Prace budowlane obejmujące realizację węzła Marynarki Polskiej, tunelu oraz węzła Ku Ujściu mają kosztować 885 mln zł. W 85 proc. inwestycja jest dofinansowana z funduszy UE.

Pierwotnie zakończenie budowy tunelu planowano na październik 2014 roku. Trykosko tłumaczy, że na przedłużenie realizacji inwestycji wpływ miało ogłoszenie upadłości trzech polskich firm, które wygrały przetarg na budowę, m.in. Hydrobudowy Polska. Ze zwycięskiego konsorcjum została tylko hiszpańska spółka Obrascon Huarte Lain (OHL). "OHL, który miał być na początku tylko takim dodatkiem, a cały ciężar budowy miał spoczywać na polskich firmach, musiał wziąć wszystko na siebie; potrzebował trochę czasu na zorganizowanie finansowania, zawarcie umów" - wyjaśnił. Powiedział, że na opóźnienie zakończenia prac miały też wpływ trudności przy budowie siedmiu poprzecznych przejść bezpieczeństwa łączących obie nitki tunelu, które umożliwią ewakuację kierowców z jednej nitki do drugiej np. w przypadku awarii czy pożaru.

Dyrektor OHL Polska i budowy tunelu, Jose Miguel Fernandez Remesal przyznał dziennikarzom, że najtrudniejsze było wykonanie przejść poprzecznych. "Dużo czasu zabrało zamrożenie tego terenu, a przy pracach prowadzonych w zasadzie ręcznie w zamrożonym gruncie, musiała być zachowana szczególna ostrożność" - tłumaczył.

Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz nie ma wątpliwości, że tunel ma ogromne znaczenie dla miasta, aglomeracji i dla kraju, zwłaszcza dla gospodarki morskiej.  Uważa, że dzięki temu połączeniu port morski w Gdańsku uzyskuje dodatkowe atuty w konkurencyjnej gospodarce morskiej w Europie. "Tunel jest ważny dla wszystkich, którzy wjeżdżają do Gdańska od strony Warszawy, Łodzi i Kaliningradu" - dodał. Zakłada się, że dzięki przeprawie uda się m.in. wyeliminować ruch samochodów ciężarowych ze śródmieścia.

Poinformowano, że w tym tygodniu zakończono betonowanie jezdni w tunelu T1. Trwają prace związane z wyposażeniem tunelu w instalacje kablowe w kanale technicznym pod jezdnią. Trwa też układanie obudowy ogniochronnej. W tunelu T2 do betonowania przygotowywany jest 150 metrowy odcinek jezdni, a betonowanie miało się rozpocząć jeszcze w czwartek. Prace toczą się też przy budynkach technicznych po obu stronach tunelu.

W tunelu będzie obowiązywał zakaz zatrzymywania się, poruszania się pieszo i na rowerze. Na obu końcach tunelu będą duże centrale zarządzające ruchem.

Przed zalaniem tunelu np. spływającą wodą deszczową po intensywnych opadach ma chronić przepompownia, która znajduje się w najniższym punkcie tunelu i która ma wypompowywać wodę na zewnątrz.

Tunel pod Martwą Wisłą jest pierwszym wykonanym w Polsce pod wodą metodą TBM (Tunnel Boring Machine), czyli za pomocą gigantycznego "kreta". Maszyna, nazwana w Gdańsku "Damroka", o długości ok. 90 metrów oraz o średnicy 12 metrów, należała do największych tego typu urządzeń na świecie. W najgłębszym miejscu tunel znajduje się ok. 35 metrów pod lustrem wody Martwej Wisły.

W każdej z nitek tunelu powstanie jezdnia z dwoma pasami ruchu i poboczem; jezdnia będzie położona na specjalnie zamontowanym stelażu na wysokości 3,8 metra.

Projekt jest współfinansowany z unijnych środków Funduszu Spójności w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy