Transport o wadze 86,5 tony bez zezwolenia i z usterkami

86,5 tony ważył zestaw przewożący palownicę, mimo że zezwolenie, którym dysponował kierowca dopuszczało do ruchu pojazd o masie całkowitej do 60 ton. W trakcie kontroli funkcjonariusze kujawsko-pomorskiej Inspekcji Transportu Drogowego stwierdzili również, że kierowca używał karty innego kierowcy. Zastrzeżenia wzbudził też stan techniczny naczepy.

Ciężarówkę przewożącą palownicę zatrzymano do kontroli w nocy z wtorku na środę (13-14 października) na odcinku krajowej "dziesiątki" w pobliżu Torunia. Kierujący okazał funkcjonariuszom ITD zezwolenie uprawniające do przejazdu pojazdu nienormatywnego o masie całkowitej do 60 ton. Tymczasem wymiary maszyny wskazywały, że zestaw z ładunkiem przekracza taki tonaż. Został więc skierowany na przenośną wagę.

Pomiary wykazały, że zespół pojazdów ważył 86,5 tony. Ponadto naciski grupy trzech osi ciągnika samochodowego zamiast dopuszczalnych 27 ton wynosiły 42,35 tony, czyli o ponad 15 ton za dużo. W tym przypadku przewoźnik z województwa mazowieckiego powinien posiadać na  przejazd zezwolenie kat. VII. Jego wydanie wiąże się z wyznaczeniem przez zarządców dróg bezpiecznej trasy przejazdu. Ciężarówka o tak dużym tonażu może bowiem uszkodzić konstrukcję nawierzchni dróg, wiaduktów i mostów.

Dalsza kontrola ujawniła kolejne, poważne nieprawidłowości. Opony naczepy były już tak zużyte, że widoczne był na nich stalowy kord. Z kolei w tachografie cyfrowym ciężarówki była umieszczona karta należąca do innego kierującego. Kontrolowany szofer rejestrował swój czas pracy na konto innej osoby. Inspektorzy zatrzymali kartę, którą posługiwano się w nieuprawniony sposób.

Reklama

Ze względu na stwierdzone nieprawidłowości zestaw ciężarowy z ładunkiem skierowano na parking strzeżony. Będzie mógł odjechać dopiero po wymianie opon i uzyskaniu właściwego zezwolenia. Wobec przewoźnika zostały wszczęte postępowania administracyjne w związku z naruszeniem przepisów ruchu drogowego oraz przepisów ustawy o transporcie drogowym. Przedsiębiorcy grożą wysokie kary pieniężne.

ITD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy