Spór o przebieg drogi S1. Brakuje 40 km...

List protestacyjny przeciw planom budowy ekspresowej trasy S1 m.in. na terenie pól wydobywczych kopalni "Brzeszcze" złożyli w katowickim oddziale GDDKiA przedstawiciele związków zawodowych oraz mieszkańców okolicznych miejscowości.

List protestacyjny przeciw planom budowy ekspresowej trasy S1 m.in. na terenie pól wydobywczych kopalni "Brzeszcze" złożyli w katowickim oddziale GDDKiA przedstawiciele związków zawodowych oraz mieszkańców okolicznych miejscowości.

Chodzi o planowaną budowę ok. 40-kilometrowego odcinka drogi ekspresowej S1 z Mysłowic do Bielska-Białej, który połączyłby jej istniejące fragmenty z Cieszyna do Bielska-Białej oraz z Mysłowic do Dąbrowy-Górniczej. Trasa jest projektowana od kilku lat, a różne propozycje jej przebiegu budzą protesty różnych zainteresowanych środowisk i mieszkańców.

Pierwotnie ustalono pięć wariantów trasy. Problemy spowodował jednak m.in. sprzeciw UNESCO wobec planów jej poprowadzenia w pobliżu dawnego hitlerowskiego obozu Auschwitz. Protestowały też poszczególne gminy. Zaproponowany przez samorządy szósty wariant okazał się niemożliwy do przyjęcia ze względu na naruszenie obszaru Natury 2000 (siedlisko ślepowrona).

Reklama

W ub. roku koordynujący przygotowanie inwestycji katowicki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad po analizie dotychczasowych zastrzeżeń przedstawił cztery kolejne warianty przebiegu drogi. Trzy z nich przebiegają przez pola wydobywcze należącej do Kompanii Węglowej kopalni "Brzeszcze" - położonej w miejscowości o tej samej nazwie.

Zakład zatrudnia ponad 3 tys. osób, a jego żywotność szacowana jest na ponad 30 lat. Jak przekazał PAP rzecznik Kompanii Zbigniew Madej, jeżeli drogowcy przyjmą jeden z trzech przebiegających nad kopalnią wariantów, zablokowana zostanie możliwość wydobycia kilkunastu milionów ton węgla, m.in. z pokładu o bardzo wysokiej jakości. Oznaczałoby to skrócenie żywotności kopalni o ok. 10-12 lat.

Madej zaznaczył, że gdyby drogę wytyczono w którymś z niekorzystnych dla "Brzeszcz" wariantów, byłby to podobny przypadek, jaki przed laty dotknął kopalnię "Halemba" w Rudzie Śląskiej. Tam poprowadzenie autostrady A4 nad złożami obejmującymi, co najmniej kilkadziesiąt milionów ton węgla zagroziło na pewien czas istnieniu zakładu. Uratował go bardzo głęboki program naprawczy.

Przeciwko wyborowi któregoś z trzech niekorzystnych dla "Brzeszcz" wariantów zaczęły protestować m.in. górnicze związki zawodowe. Przez ostatnie kilka tygodni zbierały podpisy pod petycją do GDDKiA. W czwartek list protestacyjny podpisany przez ponad 4 tys. osób - górników i mieszkańców okolic - złożono w katowickim oddziale Dyrekcji.

Nadawcą listu do GDDKiA jest "Komitet społeczny mieszkańców oraz pracowników KWK Brzeszcze przeciwko budowie drogi S1". "Nie zgadzamy się na żaden wariant drogi, która w jakikolwiek sposób naruszy integralność terenu naszej miejscowości, nieodwracalnie pozbawi miejsc pracy wielu tysięcy mieszkańców Brzeszcz i okolicznych gmin" - napisali we wnioskach przedstawiciele komitetu.

To nie jedyne protesty dotyczące obecnych planów poprowadzenia przyszłej S1. W dotychczasowych konsultacjach negatywnie o różnych wariantach jej przebiegu wypowiadali się m.in. mieszkańcy Oświęcimia i okolicznych wsi czy samorządy Bestwiny oraz Miedźnej.

Rzeczniczka katowickiego oddziału GDDKiA Dorota Marzyńska-Kotas przypomniała PAP, że pierwsze rozmowy ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, w tym z przedsiębiorcami górniczymi, miały miejsce już w 2006 r. Zapewniła, że przy wytyczaniu wariantów nowej drogi brane są pod uwagę uwarunkowania: społeczne, ekonomiczne, środowiskowe, gospodarcze i inne.

Do końca pierwszego kwartału tego roku mają zostać opracowane: tzw. studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego oraz materiały potrzebne do uzyskania decyzji środowiskowej dla wszystkich czterech obecnych wariantów przebiegu. Decyzja ta ma ostatecznie wyznaczyć wariant drogi do realizacji. Drogowcy chcieliby ją uzyskać do końca bieżącego roku.

Odcinek S1 z Mysłowic do Bielska-Białej zaplanowano jako dwujezdniową trasę o parametrach drogi ekspresowej. Jest ona potrzebna, ponieważ droga krajowa nr 1 przez Tychy, Pszczynę, Goczałkowice i Czechowice-Dziedzice nie wytrzymuje obecnego natężenia ruchu. Problemem są m.in. liczne skrzyżowania ze światłami.

Budowa odcinka S1 z Mysłowic do Bielska-Białej jest ujęta w rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015.(

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy