Rowerzysta wybił głową szybę w radiowozie. Jechał pijany po autostradzie
Oprac.: Paweł Rygas
Do absurdalnego wypadku doszło w miniony weekend na czeskiej autostradzie D10. Pijany rowerzysta staranował radiowóz czeskiej drogówki, wybijając głową szybę. Mężczyzna - z lekkimi obrażeniami - przewieziony został do szpitala.
Słaba znajomość Prawa o ruchu drogowym wśród cyklistów nie jest wyłącznie problemem polskich dróg. Z podobnymi mierzą się chociażby policjanci w Czechach. W sobotę doszło tam do absurdalnego wypadku. Pijany rowerzysta - głową - wybił tylną szybę w próbującym zatrzymać go radiowozie.
Absurdalny wypadek na czeskiej autostradzie D10 koło Mnichovo Hradiště
Zdarzenie miało miejsce na 61 kilometrze autostrady D10, nieopodal miasta Mnichovo Hradiště w kraju środkowoczeskim. W sobotę policja otrzymała zgłoszenie o rowerzyście, który - zataczając się - jechał autostradą D10 łączącą Pragę z Turnovem. Chcąc zapobiec tragedii, na miejsce błyskawicznie udał się jeden z patroli autostradowych, który szybko odnalazł nierozsądnego rowerzystę. Dużym problemem okazało się jednak jego zatrzymanie.
Mężczyzna nic nie robił sobie z wezwań do zatrzymania, ignorując nadawane z radiowozu sygnały świetlne i dźwiękowe. By zmusić go do przerwania podróży, policjanci postanowili zajechać mu drogę. Rowerzysta nie dostrzegł jednak w porę radiowozu i z impetem uderzył w jego tył. Uderzenie było na tyle silne, że mężczyzna spadł z roweru, rozbijając głową tylną szybę policyjnego auta.
Zanim beztroski rowerzysta przetransportowany został do szpitala, wykonano mu test na zawartość alkoholu. Czeska policja nie opublikowała rezultatu, potwierdziła jedynie, że dał on wynik pozytywny. Wiadomo jedynie, że rowerzystą okazał się być 38-letni cudzoziemiec. Policja nie zdradziła jego narodowości.
***