Rekord obciążenia polskiej autostrady. Tyle aut jednego dnia nie było tam nigdy

Uruchomienie w okresie wakacyjnym darmowych przejazdów autostradą A1 poskutkowało prawdziwym rekordem frekwencyjnym. Jak poinformował zarządca prywatnego odcinka - największe natężenie pojazdów przypadło na sobotę 12 sierpnia. Tyle samochodów nie widziano na A1 jeszcze nigdy.

Rekord przejazdów na A1. Tyle samochodów jeszcze nie było

Uruchomienie w okresie wakacyjnym darmowych przejazdów autostradą A1 zauważalnie przyczyniło się do zwiększenia frekwencji na tym odcinku. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie prasowym zarządcy prywatnej drogi - ruch w sezonie wakacyjnym na autostradzie A1 był średnio o 15 proc. wyższy niż w latach ubiegłych. Średnie natężenie dobowe osiągało miejscami 81 000 pojazdów.

W lipcu z "bezpłatnej" drogi skorzystało 2 503 380 pojazdów, z czego największe obciążenie ruchem zanotowano 15 lipca. Wyniosło ono 97 081 samochodów. W sierpniu ruch wyniósł 2 535 607 pojazdów, a największe natężenie przypadło na sobotę 12 sierpnia. Było to 111 382 pojazdów, co jednocześnie ustanowiło nowy rekord na autostradzie A1.

Reklama

Spory ruch nie przełożył się na dużo większą liczbę kolizji

Co ważne odnotowania, wzrost w natężeniu ruchu dosyć nieznacznie przełożył się na liczbę kolizji i wypadków. Według oficjalnych danych spółki Gdańsk Transport Company, w lipcu i sierpniu doszło do 148 kolizji i 11 wypadków, w których rannych zostało 14 osób. W wakacje 2023 odnotowano zaledwie 2 wypadki więcej w porównaniu z zeszłorocznym sezonem - za to z mniejszą liczbą rannych. Podobnie jak w roku poprzednim, podczas okresu wakacyjnego nie doszło do żadnego wypadku śmiertelnego.  

Jak można się spodziewać, wśród najczęstszych przyczyn zdarzeń drogowych wymieniono m.in. niedostosowanie prędkości do warunków na drodze, a także utrzymaną zbyt małą odległość pomiędzy pojazdami.

Autostrada A1 darmowa? Nie do końca

Warto przypomnieć, że zniesienie poboru opłat za przejazd A1 dla pojazdów osobowych oraz motocykli zostało tymczasowo podtrzymane przez rządzących polityków. Jak poinformował niedawno premier Mateusz Morawiecki - od września cała licząca ponad 567 km trasa - od przejścia w Gorzyczkach do Trójmiasta - stała się bezpłatna. Przynajmniej w teorii. 

Jak się bowiem okazuje, partia rządząca przed zbliżającymi się wyborami postanowiła pójść na pewne kontrowersyjne ustępstwa. Wszelkie straty powstałe na skutek zniesienia poboru opłat na autostradzie A1 mają być bowiem rekompensowane zarządcy drogi przez państwo. Można zatem spokojnie wysnuć wniosek, że zarządca autostrady A1 wciąż pobiera opłaty, jednak tym razem nie tylko od kierowców, ale wszystkich obywateli państwa. Co więcej - jak wynika z medialnych doniesień, "darmowe przejazdy" autostradą A1 mają obowiązywać jedynie do końca roku. Co później? Cóż... pozostaje się domyślić.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: autostrada A1 | wakacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy