Radiowóz straży miejskiej stoczył się do rzeki

Straż miejska w Olsztynie będzie musiała przez pewien czas radzić sobie bez jednego radiowozu. Samochód wpadł bowiem... do rzeki.

Do zdarzenia doszło w miniony weekend, w nocy z soboty na niedzielę. Jak pisze "Twój Kurier Olsztyński" strażnicy miejscy podejmowali interwencję. Renault Trafic został zaparkowany z włączonymi sygnałami uprzywilejowania, niestety kierowca zostawił auto na luzie i bez hamulca ręcznego.

W efekcie pusty radiowóz stoczył się z drogi i wpadł do rzeki Łyny. Na szczęście nikt nie został potrącony.

Łyna nie jest szczególnie głęboką rzeką, dlatego spora część Renault wystawała ponad powierzchnię, z wciąż działającymi, włączonymi sygnałami świetlnymi.

Na miejscu pojawiła się policja i straż pożarna. Strażacy, "dopingowani" przez imprezowiczów z okolicznych barów (do zdarzenia doszło w centrum miasta), wyciągnęli auto z wody.

Reklama

Radiowóz jest oczywiście uszkodzony, wyrwane zostały boczne przesuwne drzwi, połamany zderzak. Dopiero po oględzinach okaże się, jak duże spustoszenia poczyniła woda i czy naprawa samochodu w ogóle będzie opłacalna.

O szczęściu może natomiast mówić kierowca radiowozu, który za spowodowane wykroczenie... został pouczony przez policjantów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy