Przeładował samochód o 7 ton!

Przykład tego kierowcy, zatrzymanego (po raz kolejny!) przez ITD pokazuje, że "Polak potrafi", a producenci "nie doceniają" możliwości transportowych swoich modeli.

7 września inspektor ITD zatrzymał i skierował do kontrolnego ważenia pojazd przewożący drewno kominkowe. Wyniki kontroli były zatrważające - dopuszczalna masa pojazdu wyniosła aż 10700 kg! Samochód miał natomiast w dowodzie rejestracyjnym określoną masę całkowitą 3500 kg, a dopuszczalną ładowność 1060 kg.

Inspektorzy prowadząc dalsze czynności kontrolne stwierdzili przerobienie zawieszenia pojazdu polegające na dołożeniu dodatkowych piór resorowych co potwierdza, że kierowca świadomie miał zamiar załadować na pojazd więcej ładunku niż jest to dopuszczalne. Kontrola stanu technicznego pojazdu wykazała dodatkowo usterkę oświetlenia. Ponadto ładunek, nie był zabezpieczony przed spadnięciem na czas transportu co stwarzało zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego.

Reklama

W wyniku stwierdzonych wykroczeń kierowcę ukarano mandatami karnymi na łączną kwotę 1250 zł za kierowanie pojazdem bez posiadania przy sobie wymaganych dokumentów, umieszczenie na pojeździe ładunku w sposób powodujący przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej i dopuszczalnej ładowności pojazdu, umieszczenie na pojeździe ładunku w sposób naruszający stateczność pojazdu, dopuszczenie przez właściciela, posiadacza, użytkownika lub prowadzącego pojazd do jazdy na drodze publicznej pojazdu nienależycie zaopatrzonego w wymagane urządzenia lub przyrządy albo nie spełniającego swojego przeznaczenia oraz naruszenie przepisów o przewozie ładunków sypkich.

W winku stwierdzonych usterek technicznych inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu i nie dopuścili pojazdu do ruch do chwili doprowadzenia go do stanu normatywnego.

Na uwagę zasługuje fakt, iż nie jest to pierwszy przypadek przewozu ładunku w nadmiernej ilości przez kontrolowanego kierowcę. Jak się okazało ten sam pojazd został zatrzymany przez inspektorów do kontroli 16 października 2014 r. Wtedy pojazd wraz z ładunkiem ważył ponad 9000 kg.

Tak na marginesie warto jeszcze dodać, że Renault Messenger, którym poruszał się ów kierowca, oferowany był w różnych wersjach. Takiej, o DMC 3,5 t oraz o dopuszczalnej masie... 6,5 t. Pojawia się więc pytanie, czy czasem jego właściciel nie ma tej drugiej odmiany, ale zarejestrował ją jako pierwszą. Po dołożeniu do tego dodatkowych piór, faktycznie mógł stworzyć pojazd, który "nie ugnie się"  nawet pod tak dużymi obciążeniami. Pytanie tylko, co na to hamulce i opony...

ITD/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy