Przeciążone dostawczaki to norma polskich dróg?

Każdego dnia Inspekcja Transportu Drogowego zatrzymuje auta dostawcze, których oficjalna dopuszczalna masa całkowita to 3,5 t, a mimo to bez problemu poruszają się po drogach, ważąc dwa razy więcej. Czasami trzy razy więcej. ITD nie widzi w tym nic dziwnego i pozwala kierowcom odjeżdżać, po przeładowaniu towaru na inny pojazd. Nie inaczej było i tym razem.

Jeden z ważących o 4,5 tony za dużo dostawczaków, zatrzymał do kontroli patrol małopolskiej ITD w Czchowie, na krajowej 75-tce. Autem tym przewożono worki z węglem. 8 ton zamiast przepisowych 3,5 ton ważył też samochód zatrzymany przez inspektorów świętokrzyskiej ITD na krajowej 73-ce koło Opatowa. Tym razem "dostawczak" przewoził jajka. 

Niewiele mniej, bo 7,5 tony ważył z kolei identyczny pojazd, skierowany na wagi przez funkcjonariuszy wielkopolskiej ITD. Samochód przewożący napoje zatrzymano do kontroli koło Poznania.

Z kolei na krajowej 92-ce, koło Świebodzina patrol lubuskiej ITD zatrzymał do kontroli "dostawczaka" przewożącego butle z gazem. Pojazd z ładunkiem ADR ważył 5,8 tony, czyli o 2,3 tony za dużo. Sporo do życzenia pozostawiał również stan techniczny samochodu. Inspektorzy stwierdzili nadmierne luzy w układzie kierowniczym i zawieszeniu. Oprócz tego popękana była podłoga przestrzeni ładunkowej oraz stwierdzono usterki oświetlenia.

Reklama

Kierowcy wszystkich przeładowanych pojazdów dostawczych zostali ukarani mandatami i zakazano im dalszej jazdy do momentu przeładowania nadwyżki towarów na inne pojazdy. W przypadku niesprawnego "dostawczaka", którym przewożono butle z gazem, inspektorzy zatrzymali także dowód rejestracyjny.

***

ITD/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy